W poprzednich artykułach wiele miejsca poświęcono korzystnej roli regularnej aktywności fizycznej, zmianom jakie zachodzą w organizmie pod wpływem uprawiania sportu czy sposobom na rozpoczęcie przygody ze sportem. Osoby z rozpoznanymi chorobami serca zadają jednak często pytanie czy w ich wypadku możliwa jest, a jeśli tak to jaka, aktywność fizyczna?





Na wstępie należy zaznaczyć, że o ile stan pacjenta jest stabilny, a choroba skutecznie leczona to najczęściej nie ma przeciwwskazań do regularnej lekkiej do umiarkowanej aktywności fizycznej. Ze względu na korzyści prozdrowotne powinna ona wręcz stanowić jeden z elementów terapii. Mówimy w tym wypadku o aktywności nie przekraczającej 70-80% tętna maksymalnego (wyliczanego ze wzoru 220-wiek) lub 60% u pacjentów przyjmujących beta-blokery, przez 20 minut dziennie 3 do 5 razy w tygodniu. W przypadku ćwiczeń siłowych ciężary nie powinny przekraczać 20% masy ciała na kończyny górne i 40% na kończyny dolne, w maksymalnie 3 seriach po 6 powtórzeń. 





Większe wątpliwości budzi zazwyczaj intensywniejsza aktywność fizyczna. Postaram się bardziej szczegółowo omówić tę kwestię na przykładzie kilku najczęstszych chorób serca, których może dotyczyć postawione w tytule pytanie.





Nadciśnienie tętnicze





Aby bezpiecznie uprawiać sport w przypadku obecności nadciśnienia tętniczego, wartości ciśnienia tętniczego w spoczynku powinny być prawidłowo kontrolowane tzn. nie przekraczać 130-135/80-85 mmHg w ciągu dnia. Aby to osiągnąć stosuje się najczęściej, poza modyfikacją stylu życia, leki hipotensyjne, ale raczej nie z grupy beta-blokerów. Skutecznie powinny być także kontrolowane pozostałe czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego (otyłość, cukrzyca, zaburzenia lipidowe). Należy zaprzestać palenia papierosów. W przypadku obecności powikłań narządowych nadciśnienia tętniczego w postaci m.in. przerostu mięśnia lewej komory, zaburzenia czynności rozkurczowej lewej komory, pogorszenia czynności filtracyjnej nerek, mikroalbuminurii, retinopatii lub współwystępowania innych chorób serca należy unikać sportów siłowych znacznie podnoszących ciśnienie tętnicze.





Choroba wieńcowa





U pacjentów z chorobą wieńcową należy ocenić obecność czynników zwiększonego ryzyka, które powinny stanowić wskazanie do ograniczenia wysiłków do lekkich/umiarkowanych bez elementów współzawodnictwa. Należą do nich: 1) obecność istotnych, niezaopatrzonych stentami lub pomostami naczyniowymi zwężeń w tętnicach wieńcowych, 2) frakcja wyrzutowa lewej komory <50%,  3) cechy niedokrwienia mięśnia lewej komory przy niewielkim wysiłku oceniana próbie wysiłkowej lub przy pomocy innej metody, 4) groźne komorowe zaburzenia rytmu w spoczynku lub w czasie wysiłku, 5) bóle dławicowe w klatce piersiowej, duszność, zawroty głowy lub stany przedomdleniowe/omdlenia przy niewielkich wysiłkach, 6) obecność dużej blizny pozawałowej w badaniu rezonansu magnetycznego serca. 





Nawet w przypadku braku powyższych czynników należy zachować ostrożność przy intensywniejszych, długich aktywnościach, ze względu na niedający się przewidzieć wpływ zmian temperatury ciała, odwodnienia, zaburzeń elektrolitowych.





Zaburzenia rytmu serca





Kryteria umożliwiające uprawiania sportu w zakresie większym niż lekki/umiarkowany u pacjentów z izolowanymi zaburzeniami rytmu serca wymagają zazwyczaj spełnienia wszystkich wymienionych niżej kryteriów: 1) braku objawów związanych z zaburzeniami rytmu serca takich jak omdlenia/utraty przytomności, 2) braku cech strukturalnej choroby serca, 3) braku wywiadu rodzinnego nagłych zgonów sercowych, szczególnie w młodym wieku, 4) braku nasilania się arytmii w czasie maksymalnej próby wysiłkowej.





Zaburzenia rytmu serca związane z chorobami mięśnia sercowego (kardiomiopatiami), kanałopatiami,  obecnością urządzeń wszczepialnych (stymulator/kardiowerter) wymagają za każdym razem bardziej złożonej  i indywidualnej oceny. 





Wady zastawkowe serca





W kontekście uprawiania sportu problemu nie stanowią zazwyczaj łagodne, izolowane wady zastawkowe, zarówno zwężenia lub niedomykalności, niezwiązane z  obecnością dwupłatkowej zastawki aortalnej, wypadania płatka/płatków zastawki mitralnej, genetycznie uwarunkowanych chorób aorty. Wymienione choroby współistniejące wymagają bowiem oddzielnej, szczegółowej oceny.





W przypadku braku powikłań także umiarkowane niedomykalności zastawkowe nie powodują zazwyczaj konieczności ograniczeń aktywności fizycznej. Niemniej jednak wszystkie umiarkowane i wyższe zwężenia zastawkowe lub umiarkowane/duże niedomykalności zastawek z powikłaniami są objęte restrykcjami odnośnie intensywności wysiłku.





W każdym wypadku przydatne są także ogólne zasady bezpieczeństwa uprawiania sportu przez osoby z chorobami serca i nie tylko:





  • Unikanie odwodnienia, zaburzeń elektrolitowych
  • Unikanie substancji zwiększających wydolność
  • Zachowanie ostrożności przy stosowaniu różnych suplementami
  • Zgłaszanie każdych objawów
  • Regularne monitorowanie lekarskie, najczęściej co 6-12 miesięcy




W związku z tym, że niniejszy artykuł ma charakter poglądowy i nie jest wyczerpujący, a każda decyzja o możliwości rozpoczęcia/kontynuacji uprawiania sportu przez osoby z wymienionymi i innymi chorobami serca wymaga indywidualnej oceny, każdorazowo konieczna jest wcześniejsza konsultacja kardiologiczna. Konsultację taką można wykonać mi.in. w Poradni Kardiologii Sportowej Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie zajmującej się diagnostyką, monitorowaniem i poradnictwem dla pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi, którzy uprawiają lub chcą zacząć uprawiać sport. Szczegółowe informacje dotyczące sposobu zapisania się na wizytę do Poradni znajdują się w linku: https://www.ikard.pl/poradnia-kardiologii-sportowej.html





Dr hab. med. Łukasz Małek





Poradnia Kardiologii Sportowej, Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



W poprzednich artykułach przedstawiłem podstawowe badania kardiologiczne oraz nowe nieinwazyjne  metody obrazowania serca. Od tych badań zaczyna się bowiem diagnostykę kardiologiczną. Czasem jednak trzeba sięgnąć także po badania inwazyjne, traktowane zawsze jako kolejne, nigdy pierwsze badania. Jedynym wyjątkiem są stany ostre, takie jak niestabilna choroba wieńcowa czy zawał mięśnia sercowego lub nawracające zaburzenia rytmu pod postacią tzw. „burzy elektrycznej”, kiedy jednocześnie można wdrożyć odpowiednie, wymagane pilnie leczenie. Dlaczego badania inwazyjne są wykonywane najczęściej jako testy dalszej kolejności? Jak sama nazwa wskazuje wymagają one naruszenia ciągłości tkanek, wprowadzenia cewników lub elektrod do naszego serca przez tętnice lub żyły obwodowe, a zatem związane są z większym ryzykiem powikłań niż badania nieinwazyjne. Czasem jednak badania te umożliwiają rozstrzygnięcie wątpliwości diagnostycznych wynikłych z badań nieinwazyjnych i mogą stanowić wstęp do jednoczesnego leczenia inwazyjnego. Najczęściej wykonywane badania inwazyjne w kardiologii obejmują: koronarografię, badanie elektrofizjologiczne, cewnikowanie prawego serca oraz biopsję mięśnia sercowego, uszeregowane zgodnie z częstością ich wykonywania. Poniżej postaram się pokrótce omówić każde z tych badań.





Koronarografia





Jest najczęściej przeprowadzanym badaniem inwazyjnym serca. Jest rozstrzygającą metodą dla rozpoznania i oceny zaawansowania choroby wieńcowej, czyli miażdżycy tętnic zaopatrujących serce. Planowo wykonywana jest obecnie najczęściej po wstępnej diagnostyce obejmującej badania nieinwazyjne takie jak: próba wysiłkowa na bieżni lub rowerze, obrazowe badania obciążeniowe takiej jak scyntygrafia serca, echokardiografia, rezonans magnetyczny lub pozwalające na ocenę anatomiczną tętnic wieńcowych, takie jak tomografia komputerowa. Diagnostyka ta wykonywana jest przy podejrzeniu choroby wieńcowej manifestującej się najczęściej w postaci bólów dławicowymi w klatce piersiowej, zwłaszcza w czasie wysiłku lub w stresie. Badanie koronarograficzne wykonywane jest w znieczuleniu miejscowym (pacjent jest przytomny) i polega na nakłuciu tętnicy promieniowej (rzadziej udowej) i wprowadzeniu do niej po cienkim prowadniku specjalnych cewników przez założoną kaniulę naczyniową. Cewniki te wprowadzane są zgodnie z biegiem tętnicy (przeciwnie do przepływającej w niej krwi) do aorty a następnie do ujść tętnic wieńcowych lewej, a następnie prawej. Przez cewnik wprowadzony w ujście tętnicy wieńcowej podaje się jodowy środek kontrastowy i wykonuje rejestrację filmu rentgenowskiego w czasie podawania kontrastu w różnych projekcjach. Środek przepływając przez tętnice odwzorowuje ich wewnętrzny kształt, a ponieważ zatrzymuje promienie rentgenowskie znajduje to swoje odbicie w rejestrowanym filmie. Jeśli stwierdzi się obecność istotnych zmian miażdżycowych możliwe jest najczęściej jednoczesne leczenie przy pomocy wszczepienia stentów. Po koronarografii całe instrumentarium zostaje usunięte, a w miejscu nakłucia zakłada się na kilka godzin opatrunek uciskowy w celu zatrzymania krwawienia.





Pozostałe badania wykonuje się poprzez nakłucie żyły, a nie tętnic w pachwinie lub na szyi. Związane jest to zatem z mniejszym ryzykiem krwawienia. Wszystkie odbywają się także pod kontrolą skopii rentgenowskiej i najczęściej przeprowadzane są w znieczuleniu miejscowym, podobnie jak koronargrafia. Wyjątkiem jest badanie elektrofizjologiczne, gdzie także czasem wymagane jest nakłucie tętnicy.





Badanie elektrofizjologiczne  służy ocenie czynności układu bodźco-przewodzącego serca i diagnostyce zaburzeń rytmu serca. Zamiast cewników, do serca wprowadza się elektrody, dzięki którym można ocenić poszczególne elementy układu przewodzącego bodźce lub próbować wywołać i ocenić dokładniej występujące w życiu codziennym arytmie, w tym zmapować miejsca ich powstawania, co stanowi wstęp do leczenia przy pomocy ablacji.





Cewnikowanie prawego serca u osób dorosłychdedykowane jest głównie ocenienadciśnienia płucnego. W tym wypadku przez żyłę wprowadza się cewnik diagnostyczny, który następnie przechodzi przez prawy przedsionek, prawą komorę do tętnicy płucnej i jej rozgałęzień, aż do zaklinowania w drobnych naczyniach łożyska płucnego. Na każdym etapie zabiegu ocenia się ciśnienie wewnętrzne. Warto wspomnieć, że pierwsze częściowe cewnikowanie prawego serca, było tym badaniem, które zapoczątkowało erę badań inwazyjnych w kardiologii, na długo przed rozwojem innych opisywanych tu badań. Wykonano je niespełna 100 lat temu, bo w roku 1929 r. Niemiecki lekarz Werner Forssmann wprowadził sobie samemu cewnik (nota bene niededykowany cewnikowaniu serca tylko układu moczowego!) przez żyłę przedramienia na głębokość 60 cm w znieczuleniu miejscowym, a następnie zszedł do pracowni rentgenowskiej, aby udokumentować położenie końcówki cewnika. Zdjęcie rentgenowski wykazało jej obecność w prawym przedsionku. To zuchwałe doświadczenie, stało się podłożem dla dalszych badań na cewnikowaniem, za które przyznano w 1956 roku nagrodę Nobla.  





Biopsja mięśnia sercowego jest obecnie najrzadziej wykonywanym badanieminwazyjnym w kardiologii. Służy ona, jak w przypadku biopsji innych narządów, pobraniu fragmentu tkanki mięśnia (w tym wypadku sercowego) w celu jej oceny w badaniu histopatologicznym. Zabiegu dokonuje się przy pomocy wprowadzanych przez cewnik małych szczypców, które umożliwiają pobranie kilku wycinków serca. Biopsja mięśnia sercowego znajduje zastosowanie w diagnostyce niejasnych i wikłających się przypadków zapalenia mięśnia sercowego, chorób spichrzeniowych serca czy jako element monitorowania odrzucania po przeszczepie serca. W wielu wskazaniach jest jednak coraz częściej zastępowana przez badanie obrazowe – rezonans magnetyczny serca, pozwalający ocenić charakter zmian w mięśniu sercowym w sposób nieinwazyjny.





Dr hab. med. Łukasz Małek





Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



Informujemy, że z powodu epidemii koronawirusa szkolenie dla kadry medycznej w Projekcie „Sercu na ratunek. Kordian 2020", które miało się odbyć  21 marca br. w Siedlcach zostało ODWOŁANE. Informację o terminach i miejscach najbliższych szkoleń podamy tak prędko jak będzie to możliwe ze względu na zmieniającą się szybko sytuację epidemiologiczną w Polsce.



Aktywność, dieta i zdrowy egoizm





Mariola Bojarska Ferenc , ekspert wellness, fitness, dziennikarka, producentka telewizyjna i
filmowa, propagatorka aktywności i zdrowego stylu życia. U
kończyła studia na Akademii Wychowania
Fizycznego w Warszawie. Uprawiała gimnastykę artystyczną była reprezentantką
kadry narodowej. Należy także do najważniejszych światowych organizacji fitness
IDEA Health and Fitness Association
i ECA, reprezentowała Polskę 40 razy na międzynarodowych kongresach dotyczących
rozwoju fitness w USA, Francji, Szwajcarii, Szwecji. Wykładowczyni work
life-Balance. Autorka 9 bestsellerowych książek takich jak:„Życie ma smak”, ”Smakuj życie”, ’Moda bez metryki” i innych
.www.mariolabojarskaferenc.pl





Dobrej kondycji można
ci pozazdrościć, czemu ją zawdzięczasz?





Mariola Bojarska-
Ferenc:
Moja forma wynika z tego, co robię przez całe życie. To dieta,
regularne ćwiczenia, ale i umiejętność wypoczywania i relaksu, czyli tzw. work
life- balance, którego uczę. Codziennie staram się być aktywna fizycznie:
wzmacniam mięśnie w siłowni i robię trening aerobowy m.in. szybki marsz na
bieżni. Kiedy pogoda na to pozwala, wiosną i latem, spaceruję w szybkim tempie na
zewnątrz. Trening aerobowy doskonale wspomaga pracę serca i płuc.





Jak znaleźć motywację
do aktywności?





To indywidualna sprawa: dla jednych, to zdrowie, dla innych
ładny wygląd. Ważne, żeby odnaleźć taki powód, bo nie ma na co czekać! Dla mnie
główną motywacją jest to, aby zachować dobrą kondycję do końca życia. Dziś
ludzie żyją długo, więc sprawność i niezależność jest dla mnie bardzo ważna.
Gdy będę starsza chcę mieć siłę, aby podnieść się z łóżka, móc zrobić zakupy,
spotkać się z przyjaciółmi. Może za bardzo wybiegam w przyszłość, ale wiem, że
czas pędzi. Kiedy zaczynałam pracę, jako dziennikarka i promowałam ćwiczenia,
młodsze koleżanki podśmiewały się ze mnie: „Ty Bojarska cały czas tylko ćwiczysz.
Po co się tak męczysz?”. Traktowały mnie trochę jak taką nieszkodliwą wariatkę.
Dziś, gdy je spotykam, rozmawiają o problemach zdrowotnych i narzekają na brak
energii. A ja wciąż ją mam. Długowieczność i życie w dobrej kondycji
wystarczająco mnie motywują. Rozglądając się dookoła zauważam, że ludzie coraz
częściej chorują na choroby cywilizacyjne, cukrzycę, problemy z sercem,
nowotwory. Oczywiście nie na wszystko mamy wpływ, ale gdybym, odpukać, zachorowała,
to chcę mieć siłę do walki o siebie, dlatego dbam o siebie każdego dnia.





Starasz się pokazywać
innym, co w życiu jest ważne…





Kiedy zaczynałam swoją przygodę z fitnessem, nie zdawałam
sobie sprawy, że ta dziedzina szybko stanie się bardzo modna. Dziś dzięki
rozwojowi, fitnessu i wellnesu wiadomo o wiele więcej o prewencji różnych
dolegliwości dietą i ruchem. Aktywność fizyczna jest nieodłączaną częścią
zdrowego, holistycznego podejścia do ciała. Liczy się też uśmiech, dobry wizerunek,
zadbana sylwetka, ale i to, jak się czujemy ze sobą, czy umiemy się
zrelaksować, odpocząć. 





Jak sprawić, aby
osiągnąć to, co nazywasz „work life- balance”. Zdradzisz szczegóły?





Dziś walcząc nie tylko o sukces, ale życie na dobrym poziomie,
jesteśmy zagonieni, często nie mamy czasu dla przyjaciół, ale przede wszystkim
dla rodziny i dla samych siebie.  W
wyniku pracoholizmu dochodzi do wypalenia zawodowego i jego następstw np.
depresji. Ja staram się pokazywać, jak dziś pracować i nie zwariować, jak
utrzymywać balans między życiem prywatnym, a zawodowym. Swoje wykłady dedykuję
głównie kobietom, ale często uczestniczą w nich także mężczyźni, bo to dotyczy
nasz wszystkich. Zdrowa dieta i odpowiednio dobrane ćwiczenia mogą wspomóc
pracę ciała, mózgu,  dodają nam energii, poprawiają
koncentrację i wspomagają nasze życie seksualne. To ostatnie także bardzo
wpływa na jakoś naszego życia, poprawia wydolność organizmu, wzmacnia serce.  





Co jest nam potrzebne
do dobrego relaksu?





Po pierwsze zdrowy egoizm. Trzeba umieć zadbać o siebie,
swoją psychikę, spokój. Znaleźć czas na masaż, obejrzenie dobrego filmu,
posłuchanie muzyki. Ja uwielbiam słuchać jej głośno. Gdy jestem sama w domu nastawiam
muzykę operową, która mnie wycisza, uspokaja. Jeśli ktoś lubi, może wybrać mini
medytację, domową sesję jogi. Warto też pamiętać o śnie. Sen, to najlepsza regeneracja
dla organizmu, uspokaja także serce. Ważne jest regularne wysypianie się, co
najmniej sześć godzin na dobę. Aby się dobrze wyspać potrzebne jest zachowanie
higieny snu i pewnych rytuałów. Nie zabierać smartfonu, ani komputera do
sypialni, odłączyć się od złych myśli, żyć tu i teraz.  





Co zalecasz, żeby jak
najdłużej zachować zdrowe serce?





Nie da się dbać o serce bez ćwiczeń. One zwiększają
pojemność płuc i pomagają odpowiednio dotlenić serce. Najlepsze są te, jak już
wspominałam, aerobowe, wykonywane w równym tempie przez ponad 20 -30 minut. To
może być jazda na rowerze w średnim tempie, szybki marsz, lekki trucht, taniec,
pływanie. Każdy powinien wybrać to, co lubi, jednak najważniejsze robić to
regularnie. Gdy ciągle narzekamy na brak czasu i możliwości ćwiczeń, polecam
wyjście z autobusu przystanek wcześniej, lub marsz wokół osiedla.





Czy stosujesz jakąś
dietę?





Ja po prostu staram się jeść regularnie, zdrowo i kolorowo.
Mój talerz jest jak najbardziej barwny, pełen warzyw, sałaty, kiełków, kaszy,
zdrowego białka. Trochę żółtego, pomarańczowego, zielonego, czerwonego,
fioletowego. Dzięki temu nie liczę kalorii, minerałów, witamin, ale też nie
przejadam się. Jem trzy posiłki dziennie i dwie małe przekąski. Zachęcam, aby
do takich kolorowych talerzy przyzwyczajać nasze dzieci. 





Z jakich produktów
czerpiesz potrzebną do aktywności energię?





Mięso jem dwa razy w tygodniu, za to prawie codziennie
wybieram jakąś rybkę, owoce morza. Zawierają one niezbędne dla serca kwasy
omega 3.  Stosuję zdrowe tłuszcze
roślinne, głównie oliwę z oliwek.   Potraw prawie nie solę, za to dla smaku używam
bardzo dużo ziół. Dodaję je do zup, mięsa, sosów. Nie jem tłustych i smażonych rzeczy,
bo tłuszcz zatyka naczynia krwionośne. Dlatego unikam smażenia, a potrawy gotuję
na parze, lub piekę w piekarniku. Nie zapominam również o węglowodanach
złożonych takich jak kasze czy pieczywo wieloziarniste .





Jakie jeszcze zdrowe
nawyki są ważne w profilaktyce chorób serca?





Unikanie alkoholu, czasem kieliszek czerwonego wina. Polecam
picie dużych ilości wody niegazowanej, ja nieraz też sięgam po wodę peralge,
naturalnie gazowaną. Wieczorem, gdy czytam w łóżku przed snem, zawsze mam obok
szklaneczkę wodę. Piję ją także rano, zaraz po przebudzeniu.





Moja rada: Jedz
codziennie 5 porcji warzyw i owoców wzbogacając tym samym dietę w błonnik. Nie
zapominaj o roślinach strączkowych 3-4 razy w tygodniu. Przed snem wypij łyżkę octu
dobrej jakości z wodą. Pamiętaj o uzupełnianiu witamin C,D,E i pierwiastków
takich, jak cynk, chrom , magnez.





Rozmawiała Monika
Głuska-Durenkamp



Znajomość siebie, swoich emocji, stylu życia, ale i
możliwych konsekwencji naszych działań ułatwia leczenie. Samopoczucie i
rehabilitacja pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi zależy w dużej mierze
od podejmowanych przez nich aktywności. O wypracowaniu odpowiedniej postawy
wobec leczenia i pobudzeniu świadomości wpływu na własne zdrowie rozmawiamy z
psychologiem klinicznym, doktor Anną Mierzyńską. 





Bio: Anna Mierzyńska, kierownik
Pracowni Psychologii Klinicznej w
Klinice Choroby Wieńcowej i
Rehabilitacji Kardiologicznej w Narodowym Instytucie Kardiologii w
Warszawie-Aninie. Doktor nauk o zdrowiu, specjalista psychologii klinicznej.
Główne obszary zainteresowań zawodowych to psychologia medyczna, zagadnienia
psychologiczne związane z niewydolnością serca i transplantologią oraz Terapia
Skoncentrowana na Rozwiązaniach.





Dlaczego pacjentom kardiologicznym tak
bardzo przydaje się wsparcie psychologiczne?





Psychologia to nauka o ludziach, o ich zachowaniu, emocjach
i motywacji. Jednym z elementów pomocy psychologicznej jest nauka radzenia sobie
z życiowymi trudnościami przy wykorzystaniu różnych efektywnych strategii.
Choroby układu sercowo-naczyniowego, którymi zajmuje się kardiologia, są
związane ze naszym stylem życia, zachowaniami i codziennymi decyzjami. Wiele
czynników ryzyka chorób serca wynika z naszych codziennych nawyków: poziomu
stresu, umiejętności radzenia sobie z napięciem emocjonalnym, stylu pracy,
zwyczajów żywieniowych, palenia papierosów, nadużywania alkoholu. Na nasz stan
psychofizyczny wpływają też więzi z otoczeniem, umiejętność nawiązania
kontaktów z ludźmi, przyjmowania wsparcia, korzystania z doświadczenia innych
osób.





Na czym polega wsparcie psychologiczne
pacjentów kardiologicznych?





Po pierwsze to wspieranie pozytywnych zmian w zachowaniu pacjentów, które sprzyjają efektom leczenia. To zmiany w stylu życia: diecie, aktywności fizycznej, rozumieniu swojej choroby, przyjmowanie wobec niej korzystnej postawy, urealnienie oczekiwań, co do swojego stanu zdrowia i możliwych efektów leczenia. Rozmawiamy o tym, czego pacjent spodziewa się po leczeniu, a także o trudnościach we współpracy ze specjalistami, jeśli takie istnieją. Inny obszar to pomoc o charakterze terapeutycznym. Psycholog pracuje z osobami, które mają zaburzenia adaptacyjne, albo zaburzenia nastroju (depresję), czy stany lękowe. Także z tymi, którzy borykają się z trudnościami wpływającymi na ich zaangażowanie w leczenie np. z problemami rodzinnymi. Staramy się rozpoznać te wszystkie sytuacje, emocje z nimi związane i pomagamy pacjentom je przezwyciężyć.





Czy każdy pacjent traktowany jest
indywidualnie?





Każdy z nas to odrębna jednostka, z indywidualną osobowością, w określonej w danym czasie sytuacji życiowej. Każdy ma też inne potrzeby i dlatego podchodzimy do pacjentów indywidualnie. Niemniej jednak mamy wypracowane narzędzia i reguły dotyczące merytoryki naszej pracy, przyjęte ramy teoretyczne. Oczywiście istnieją różnice w kontaktach z osobą, która jest w trakcie rehabilitacji kardiologicznej i nie ujawnia trudności emocjonalnych, a pacjentem, który leczy się z powodów kardiologicznych i jednocześnie boryka się z depresją. Jeszcze inaczej wygląda pomoc psychologiczna w wypadku osoby, która doznała deficytów procesów poznawczych, np. po nagłym zatrzymaniu krążenia.





Jakie
jeszcze czynniki wpływają na wybór metod terapeutycznych?





Na pewno ważny jest wiek
pacjenta,

ale i doświadczenie
w chorowaniu. Jeśli pacjent
jest w wieku zaawansowanym, a jego choroba i leczenie trwają przez lata, to
jego perspektywa jest zupełnie inna niż osoby u progu dorosłości. Są także młodzi,
którzy z racji wady wrodzonej są od dziecka pod opieką kardiologów.

Jednak ci, którzy chorują od niedawna, zupełnie inaczej się adaptują do choroby,
niż ludzie, którzy zmagają się z nią od dawna lub powracają do nas kolejny raz.
Jeśli młody
człowiek zachoruje nagle, gwałtownie, to jest to poważny wyłom w jego linii
życia. Nieraz trzeba zmienić wszystkie plany życiowe, wybory zawodowe, rodzinne.
Zmiany mogą dotyczyć zainteresowań i pasji, czy kontaktów towarzyskich z
rówieśnikami. Wszystkie sfery, które są naturalne w naszym życiu, w kontekście
leczenia młodych osób nabierają innego znaczeniu. Musimy trochę inaczej
rozłożyć akcenty, próbując osiągnąć kompromis, który pozwoli na skuteczne leczenie.





Jak motywować pacjentów do
zmian zachowania, stylu życia?





Mamy
różne sposoby wspierania pacjentów wpływające na ich poziom motywacji do
leczenia i dbania o własne zdrowie. W dużej mierze zajmuje się tym psychoedukacja.
Staramy się dostarczyć odpowiednią wiedzę i pomagamy budować właściwe strategie
radzenia sobie z różnymi sytuacjami i emocjami. Staramy się budować
przekonanie, że pacjent może odnaleźć się w trudnych sytuacjach życiowych,
również tych związanych z procesem leczenia. To nie zawsze jest łatwe w przypadku osób młodych, ale
stawiamy na dialog i pokazanie alternatyw wynikających z potrzeb pacjentów i
celów leczenia. Rozmawiamy o decyzjach i wyborach. Przekazujemy wiedzę, że
nasze wybory mają realny wpływ na nasze zdrowie. Mówimy o poczuciu
odpowiedzialności za swoje decyzje i skutki, jakie niosą określone zachowania.
Pokazujemy konkretne zyski, które przynosi konsekwencja w przestrzeganiu
zaleceń lekarskich i współpracy z nami.





Jakiś przykład?





Gdy
wiemy, że ktoś ma skłonności do nadużywania alkoholu rozmawiamy o jego
skutkach, oddziaływaniu alkoholu na organizm, na leczenie, na leki. Rozmawiamy
o tym, że sami mamy znaczny wpływ na możliwość odzyskania sprawności, dobrego
samopoczucia. Jeżeli jest to wskazane, kierujemy do specjalistycznej poradni.





Jak chorzy przyjmują pomoc
psychologiczną?





W
warunkach Instytutu nasza obecność jest naturalna, jesteśmy częścią zespołów.
Pacjenci o nas wiedzą i przyjmują naszą opiekę. Są kliniki, w których
psycholodzy są na stałe i inne, gdzie mają konsultacje. Lekarze uprzedzają
pacjentów o naszej współpracy i wsparciu. Pacjenci przyjmują to zwykle
pozytywnie.





Jak zmiana nastawienia do choroby i
leczenia wpływa na pacjentów?





Z niektórymi pacjentami mamy kontakt przez wiele lat. Wracają na wizyty,
hospitalizacje, więc możemy długoterminowo obserwować, w jaki sposób radzą
sobie z chorobą. Widzimy, jak pozytywny wpływ ma na nich przekonanie, na ile
sami są w stanie coś zmienić. Satysfakcję daje im wygrana
walka
z pokusami takimi, jak zaniechanie spaceru, ćwiczeń, czy zjedzenie niezdrowych
potraw. Gdy są zadowoleni z codziennych sukcesów, łatwiej widzą efekty
systematycznej pracy i wysiłku. Często we wspomnieniach wracają do sytuacji,
gdy stan ich zdrowia był gorszy, więc starają się szanować to, co udało im się
wypracować.





Rozmawiała: Monika Głuska-Durenkamp



Dbasz o zbilansowaną dietę i starasz się regularnie
ćwiczyć? Świetnie! Ale pamiętaj o piciu odpowiedniej ilości wody. Aby
utrzymać ciało w dobrej kondycji powinniśmy nawadniać organizm
.
Niestety najczęściej pijemy napoje gazowane i słodkie soki, a najzdrowiej pić
dobrej jakości wodę. To woda jest
kluczowa dla prawidłowego funkcjonowania serca i układu krwionośnego.





Serce człowieka
składa się aż w 79% z wody. To jednym z najbardziej bogatych w wodę organów w
naszym ciele. Niska zawartość wody w organizmie powoduje, że spada ciśnienie
krwi. Objętość krwi w organizmie maleje, a taki stan nadwyręża nasze serce.
Musi ono bić szybciej, żeby podtrzymać krążenie. Nie jest to obojętne dla
naszego samopoczucia: stajemy się apatyczni, a nasza koncentracja słabnie.





Gdyby nie woda
bylibyśmy nieodżywieni. To ona jest nośnikiem substancji pokarmowych, wchodzi w
skład komórek, krwi, osocza. Usuwa produkty przemiany materii, nawilża błony
śluzowe i skórę. Dzięki dużej pojemności cieplnej powoli się nagrzewa i oddaje
ciepło, dlatego pełni dużą rolę w termoregulacji organizmu i zapobiega
przegrzaniu ciała.





Czy pijesz tyle, ile
trzeba?





Nasze zapotrzebowanie na wodę kształtuje się na poziomie 2-4
proc masy ciała. Jeśli ważysz 60 kg powinieneś pić 1,4-2,4 litrów dziennie. Woda musi stanowić trzecią część spożywanych
płynów. Na zapotrzebowanie na nią wpływa, miejsce, w którym żyjemy: klimat,
pora roku, rodzaj pracy, jaką wykonujemy, aktywność ruchowa, dieta, wiek, stan
zdrowia. Dobrym wskaźnikiem poziomu nawodnienia organizmu jest mocz. Zdrowy
jest jasny i słomkowy, ciemny i skąpy to znak, że mamy jej za mało w
organizmie. Wodę wydalamy przez skórę i drogi oddechowe. Gdy się pocimy przez
gruczoły potowe tracimy ok. 0,5 l wody. Ta ilość wzrasta w zależności od
temperatury powietrza i aktywności fizycznej. Upał i zwiększona wilgotność może
doprowadzić do utraty nawet 3 litrów wody dziennie. Jeśli ciężko pracujesz w
ogródku lub ćwiczysz, woda po prostu wyparowuje. Zwiększonej produkcji potu
sprzyja wysokokaloryczne i ostre jedzenie, otyłość i silne stany emocjonalne, m.in.
ciągły stres w pracy.





Często wydaje ci się, że pijesz tyle, ile potrzeba.
Najlepiej jednak zastanowić się, jaka to ilość płynu na dzień. Może okazać się,
że jest niewystarczająca. Liczenie: trzy kawy i pięć herbat to błąd. Wychodzi
nawet więcej niż półtora litra płynów, ale czarna kawa, herbata, czy cola, choć
dostarczają organizmowi wody, przyspieszają jej wydalanie z organizmu. Hamują
wydzielanie wazopresyny, hormonu odpowiedzialnego za zatrzymywanie wody.
Kofeina ma dodatkowo właściwości moczopędne, nawet po wypiciu wielu kubków kawy
chce się pić.





Po czystą wodę sięga tylko 61 proc. Polaków. To za mało. Z
badań rynkowych wynika, że pijemy najwięcej napojów gazowanych i słodkich, typu
cola, lemoniada, oranżada. Jednak one zawierają dużo cukru i sztucznych
barwników, bo sporządza się je na zaprawach syntetycznych. Nie wnoszą nic
odżywczego poza wodą i pustymi kaloriami Szybko zaspakajają uczucie pragnienia
i przez to utrudniają dobre nawodnienie organizmu. Nagazowane dwutlenkiem węgla
powodują złudne uczucie zapełnienia żołądka. Napoje takie są też niewskazane
przy nadkwasocie, zaburzeniach czynności serca, skłonnościach do wzdęć.
Niektóre popularne napoje orzeźwiające tak chętnie pite przez młodzież, mają dodatek
kwasu fosforowego, który wiąże wapń w organizmie. Nie powinny ich pić dzieci w
okresie wzrostu i kobiety zagrożone osteoporozą. Starajmy się je ograniczać,
choć kuszą i zachęcają nas w miejscach, które odwiedzamy: kinie, centrum handlowym,
stacji benzynowej.





Dobra woda zdrowia
doda





Najlepiej pić wodę, bo doskonale gasi pragnienie i nie ma
kalorii. Dzień warto zacząć od jednej szklanki. Pobudza ruchy robaczkowe
żołądka, pomaga oczyścić i ożywić przewód pokarmowy. Dobrze jest pamiętać o
piciu pół godziny przed posiłkiem. Ma to szczególnie duże znaczenie, gdy dbamy
o sylwetkę, bo mniej zjemy podczas posiłku. Badania amerykańskie wykazały, że
pragnienie może objawiać się uczuciem głodu. Jeśli więc jesteśmy głodni,
powinniśmy się najpierw napić. Ośrodek pragnienia odzywa się dopiero wtedy, gdy
wysycha język i gardło. A to znak, że już od jakiegoś czasu organizm potrzebuje
wody. Aby nie dopuszczać do takiego stanu trzeba pamiętać o regularnym piciu
płynów. W ciągu dnia pijmy często, w małych porcjach, wolno, bez pośpiechu.
Przytrzymajmy płyn przez chwilę w ustach, aby wyrównała się temperatura.
Szybkie wypicie bardzo zimnego napoju w gorący dzień może nawet spowodować szok
termiczny.





W większości miast i regionów kraju kranówka spełnia wszystkie
standardy i nadaje się do picia. Dobre dla zdrowia są naturalne wody mineralne.
Niegazowana świetnie zaspokaja pragnienie. Nasycona dwutlenkiem węgla jest
ożywcza, ale można wypić jej mniej. Dla wód mineralnych najlepsze jest szklane
opakowanie, gwarantuje, że woda dłużej
utrzyma walory smakowe i zdrowotne. Ekolodzy nawołują do butelkowania w szkle,
bo nie zaśmieca środowiska. Z plastikowej, po otwarciu, trzeba wodę wypić w
ciągu kilku godzin. Szybciej rozwijają się bakterie, czasem zmienia się też
smak.





Ze źródeł życia





Dobre dla zdrowia są naturalne źródlane wody mineralne.
Wybieraj jednak te znanych i sprawdzonych producentów. Najlepsze są te pochodzące
z podziemnych źródeł. Woda im
głębiej wydobywana, tym mniej w niej zanieczyszczeń. Naturalne wody mineralne
mają stałą zawartość minerałów i pierwiastków śladowych. Dzieli się je na
nisko, średnio i wysoko –zmineralizowane (poniżej 500mg/dm3, 500-1500mg/dm3
powyżej 1500mg/dm 3). Do picia w dużych ilościach i gotowania posiłków dobre są
wody nisko i średnio zmineralizowane i butelkowane źródlane. Niskozmineralizowane
można używać do przygotowywania posiłków dla niemowląt. Są też dobre dla osób
ograniczających spożycie soli, bo mają niską zawartość chlorku sodowego.





Woda wysoko zmineralizowana jest cennym źródłem soli
magnezowych, wapniowych i fluorkowych. Warto je pić podczas upałów i przy
wzmożonym wysiłku fizycznym, by uzupełnić niedobory sodu i innych składników
mineralnych traconych z potem. Nie powinno się ich dawać cierpiącym na schorzenia
nerek, nadciśnienie. Są też mineralne wody lecznicze m.in. Zuber, Jan, Henryk, Wielka
Pieniawa, Antonii. Mają jeszcze większe ilości składników mineralnych. Są
pomocne w leczeniu różnych schorzeń: serca, wątroby, nerek, pęcherza moczowego.
Dziś kupuje się je nie tylko w sklepach ze zdrową żywnością, ale i w
supermarketach. Powszechnie wiadomo, że zuber leczy objawy tzw. dnia następnego
po nadużyciu alkoholu. Pijmy je tylko wtedy, gdy wiemy, że nam nie zaszkodzą. Dobrze
to skonsultować z lekarzem, bo może okazać się, że dostarczamy za dużo
minerałów, których wcale nie potrzebujemy.





Ramka: Dobra pora na
wodę     





Bez wody człowiek wytrzymuje tylko trzy do pięciu dni, bez
jedzenia może nawet ponad miesiąc. Gdy jej brakuje zmniejsza się poziom osocza
we krwi i brakuje wody pomiędzy komórkami. Wysuszone błony przestają być
barierą dla drobnoustrojów. Jej zredukowany poziom we krwi utrudnia ciału chłodzenie
i pracę serca. Mniejsze ukrwienie mózgu powoduje spadek zdolności koncentracji,
wydłuża się czas reakcji, nasilają zaburzenia pamięci. Niedobór wody wpływa na
stężenie elektrolitów, co zaburza pracę mięśni. Pojawiają się skurcze. Bez niej
skórze brak nawilżenia, robią się zmarszczki, odkłada cellulit, a oczy pieką.
Dobrze pić wodę w określonym czasie. To maksymalizuje skuteczność jej działania
w organizmie.





  • 2 szklanki wody po przebudzeniu - pomaga aktywować narządy wewnętrzne,
  • 1 szklanka wody 30 minut przed posiłkiem - pomaga w trawieniu,
  • 1 szklanka wody dwie godziny przed wysiłkiem fizycznym(ćwiczenia na siłowni, bieganie)
  • 1 szklanka na godzinę przed wysiłkiem,
  • 1 szklanka wody przed kąpielą - pomaga obniżyć ciśnienie krwi,
  • 1 szklanka wody przed pójściem spać – pomaga zapobiegać udarom i zawałom serca.




Tekst: Monika Głuska-Durenkamp



Otyłość jest jedną
z najbardziej rozpowszechnionych jednostek chorobowych na świecie. W latach
2013-2015, badając dorosłą populację polską w ramach Wieloośrodkowego
Ogólnopolskiego Badania Stanu Zdrowia Ludności (WOBASZ II), stwierdzono nadwagę
u około 43% mężczyzn i 30% kobiet, a otyłość u około 24% mężczyzn i 23% kobiet.
Odsetki otyłych albo utrzymują się na wysokim poziomie, albo jak w większości
krajów na świecie rosną. Ponieważ otyłość jest przyczyną rozwoju wielu chorób,
w tym chorób układu krążenia, nowotworów, cukrzycy, zaburzeń lipidowych itp., zatem
jej zapobieganie i leczenie jest bardzo istotne.





Dieta.





Bardzo ważna w zapobieganiu i leczeniu otyłości jest odpowiednia dieta.
Zaleca się zmniejszenie kaloryczności posiłków o 500-600kcal/24h, a nawet
750kcal/24h (zalecenia amerykańskie). Skład diety powinien być zgodny z
rekomendacjami WHO, które zalecają m.in. ograniczenie spożycia węglowodanów
prostych (słodycze), tłuszczów, a około 55% kalorii powinno pochodzić z
węglowodanów złożonych. 





Aktywność fizyczna.





            Wysiłek fizyczny, dostosowany do
wieku  i możliwości osoby otyłej, odgrywa
bardzo dużą rolę. Poleca się 150min aktywności / tydzień podejmowanej przez 3-5
dni w tygodniu.





Farmakoterapia.





W Polsce dostępne są dwa leki mające zastosowanie w leczeniu otyłości.
Jednym z nich z nich jest orlistat, stosowany od kilkunastu lat, który hamuje
wchłanianie spożytych tłuszczów. W związku z tym jego objawem ubocznym,
występującym przy zbyt dużym spożyciu tłuszczu jest biegunka „tłuszczowa”. Aby jej
uniknąć osoby zażywające ten lek muszą ograniczyć spożycie tłuszczu.





Drugi z leków stanowi połączenie dwóch substancji (bupropion i
naltrekson), których działanie w ośrodkowym układzie nerwowym polega na
zwiększeniu i wydłużeniu odczucia sytości po posiłku oraz na hamowaniu
łaknienia. Decyzja o jego zastosowaniu musi być indywidualna w zależności od
współistniejących u osoby otyłej chorób np nadciśnienia tętniczego, niedawno
przebytego zawału serca czy niewydolności nerek lub upośledzonej funkcji
wątroby czy stosowanych leków. Dodatkowo lek nie powinien być stosowany u osób <
18r.ż. i > 75r.ż., a szczególnie ostrożnie > 65r.ż. W czasie zażywania
leku należy zrezygnować ze spożywania alkoholu. Ponadto dodatkowa barierę stanowi
wysoka cena leku.





Leczenie chirurgiczne.





            Leczenie
dietą, zwiększoną aktywnością fizyczną u osób z otyłością olbrzymią, czyli u osób
ze wskaźnikiem masy ciała (BMI) ≥ 40kg/m2, zazwyczaj nie przynosi
spodziewanych efektów. U tych osób najlepsze wyniki osiąga się stosując
leczenie operacyjne. Operacje w leczeniu otyłości noszą nazwę operacji bariatrycznych.
W dużym skrócie operacje bariatryczne polegają albo na zmniejszeniu objętości
żołądka (restrykcyjne) albo na wyłączeniu z działania fragmentu przewodu
pokarmowego (wyłączające) albo na połączeniu obydwu tych technik (mieszane: restrykcyjno-wyłaczające).





Do zabiegów operacyjnych kwalifikuje się osoby:





  • z BMI ≥ 40kg/m2
  • z BMI ≥ 35kg/m2, ale z powikłaniami
    otyłości jak cukrzyca t2, nadciśnienie tętnicze, choroba zwyrodnieniowa
    stawów
  • osoby, którzy uzyskały zmniejszenie BMI w wyniku
    działań nieoperacyjnych, ale ich wyjściowe BMI spełniało w/w kryteria
  • osoby, u których przez 6m-cy nie uzyskano celu
    terapeutycznego
  • osoby, które uzyskały nieoperacyjne obniżenie BMI,
    ale potem nastąpił efekt jo-jo
  • osoby, które wyraziły zgodę na ścisłe przestrzeganie
    zaleceń lekarskich po operacji
  • osoby w wieku 18 – 60 lat




Wyniki operacji
bariatrycznych są bardzo dobre. Po początkowej dużej utracie masy ciała
następuje jej odzyskiwanie i stabilizacja, która zawsze wiąże się z około 50%
redukcją masy ciała, obniżeniem wartości ciśnienia tętniczego krwi, stężeń
glukozy, cholesterolu i jego frakcji, a co za tym idzie  z obniżeniem ryzyka sercowo-naczyniowego. Powikłania
operacji ocenia się na około 3% (głownie nieszczelność wykonanych zespoleń i
zatorowość płucna).





W postępowaniu
po operacji najistotniejszym elementem jest właściwe odżywianie się. Początkowo
jest to dieta płynna z ograniczeniem do 1000kcal w czasie pierwszych 6m-cy, a w
okresie stabilizacji masy ciała (18-24m-ce od operacji) do 1200-1400kcal.
Ponadto bardzo ważna jest wielkość porcji, należy jeść często małe porcje, gdyż
spożycie zbyt dużej ilości pokarmu skutkuje wystąpieniem wymiotów. Dietę
uzupełnia się preparatami wielowitaminowymi, obowiązuje zakaż spożywania
alkoholu.





Bibliografia:









Dr n. med. Aleksandra Piwońska
Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia
Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



Warzywa
i owoce są niezbędne dla zdrowia, ponieważ dostarczają organizmowi witamin, błonnika
pokarmowego oraz niektórych składników mineralnych. Są najbogatszym źródłem
witaminy C, dobrym źródłem karotenu (prowitaminy A), kilku witamin z grupy B, polifenoli
oraz potasu. Należą do produktów odkwaszających organizm.





Witamina C ma istotny wpływ na procesy przemiany
materii, niezbędna jest do wytwarzania tkanki łącznej kości, zębów, chrząstek.
Zwiększa także odporność organizmu na zakażenia bakteryjne i wirusowe. Odgrywa
istotną rolę w wytwarzaniu czerwonych ciałek krwi oraz przyswajaniu żelaza. Duże
znaczenie przypisuje się witaminie C w profilaktyce chorób serca, niektórych
nowotworów oraz zaćmy. Niedobory witaminy C w organizmie człowieka mogą
prowadzić do różnych schorzeń objawiających się osłabieniem, apatią, uczuciem
zmęczenia, zwiększeniem podatności na zakażenia, utratę apetytu i bólami
stawów.





Do warzyw i owoców szczególnie bogatych w witaminę C
należą wszystkie rodzaje kapusty, kalafiory, kalarepa, papryka, truskawki,
maliny, borówki oraz owoce cytrusowe. Dobrym źródłem tej witaminy, szczególnie
w okresie zimowym, są także soki cytrusowe. Ziemniaki wprawdzie nie obfitują w
witaminę C, ale ponieważ są spożywane w stosunkowo dużych ilościach przez cały
rok, można je uznać jako źródło tej witaminy na polskim stole, podobnie jak i
kwaszoną kapustę.





Innym ważnym składnikiem warzyw i owoców jest karoten
(prowitamina A), który w organizmie jest przetwarzany na witaminę A. Witamina
ta warunkuje prawidłowy wzrost młodych organizmów, tworzenie się nowych komórek
i tkanek, wpływa na prawidłowy stan skóry i błon śluzowych, reguluje adaptacje
wzroku do widzenia o zmierzchu. W przypadku niedostatecznego spożycia witaminy
A i w zależności od czasu utrzymywania się niedoboru pojawiają się różne
niekorzystne objawy: łamliwość włosów, pogorszenie się wzroku, utrata normalnej
barwy spojówek.





Warzywa
i owoce bogate w karoten to: marchew, dynia, cykoria, fasola w strączkach,
zielony groszek, sałata, szpinak, szczaw, morele.





W produktach
roślinnych występują też polifenole, związki zawierające substancje bioaktywne.
Najwięcej jest ich w cebuli,
kapuście włoskiej, fasoli, brokułach, cykorii, selerach oraz  żurawinie. Ważnym z praktycznego punktu
widzenia jest to, że w przypadku polifenoli 
obróbka termiczna często zwiększa ich zawartość w produktach spożywczych. 





Cennym składnikiem warzyw jest także błonnik, czyli włókno
roślinne, które nie podlega trawieniu przez enzymy przewodu pokarmowego. Błonnik
wiążąc wodę zwiększa swoją objętość i w ten sposób  wzmaga perystaltykę jelit, a znaczna jego część
opuszcza jelita wraz z kałem. Uważa się, że błonnik zmniejsza wchłanianie tłuszczu
i obniża poziom cholesterolu w surowicy krwi, dlatego ludzie, których dieta
zawiera zbyt mało tego składnika częściej są otyli i częściej zapadają na miażdżycę.
Błonnik odgrywa także rolę w profilaktyce chorób nowotworowych.





Pamiętajmy, że błonnik znajduje się nie tylko w
gruboziarnistych kaszach i ciemnym pieczywie, ale także w warzywach i owocach;
szczególnie w porzeczkach, malinach, agreście, jabłkach, roślinach strączkowych,
kukurydzy, kapuście itd.





Warzywa
i owoce maja ponadto właściwości alkalizujące, przyczyniają się do zobojętnienia
nadmiaru kwasów w organizmie, pochodzących z większości  z produktów spożywczych.





Dla
zapewnienia organizmowi właściwych ilości omówionych witamin i błonnika  należy spożywać każdego dnia około 0.5 kg
warzyw i owoców, możliwie różnorodnych. W prawidłowo zaplanowanym jadłospisie w
każdym posiłku powinny znaleźć się warzywa Mogą występować w różnej postaci:
surowe, gotowane lub soki. Należy pamiętać, że witaminy A i C są nietrwałe i
rozkładają się w czasie przygotowywania posiłków - dlatego też warzywa i
powinny być spożywane głównie na surowo i przygotowywane przed samym spożyciem.
Aby zachować największą wartość odżywczą warzyw w surówkach należy je płukać
pod bieżącą wodą, a nie moczyć, rozdrabniać nożem nierdzewnym. W rozdrobnionych
warzywach następują straty witaminy C na skutek zetknięcia się jej z
powietrzem; dlatego też trzeba je jak najszybciej połączyć z majonezem lub
olejem. Dodany tłuszcz zabezpiecza tkanki przed dostępem powietrza, przez co
hamuje proces utleniania witaminy C. W celu uniknięcia strat witaminy C w mrożonkach
należy je rozmrażać bezpośredni przed przygotowaniem. Nieumiejętne gotowanie
warzyw może również spowodować znaczne straty witamin i składników mineralnych,
straty kulinarne szacuje się na około 55-75% dla witaminy C i około 20% dla
witaminy A. Warzywa, zarówno świeże jak i mrożone, należy wkładać do jak
najmniejszej ilości wrzącej osolonej wody, ponieważ w czasie gotowania część
witamin rozpuszczalnych w wodzie przechodzi do wywaru. Warzywa powinniśmy
gotować najkrócej jak to jest możliwe: liściaste tylko kilka minut, natomiast
korzeniowe odpowiednio dłużej aby były miękkie. Wywary po gotowaniu należy
wykorzystać do innych potraw.





Warzywa
i owoce powinny być spożywane w proporcjach ¾ do ¼. Pamiętajmy więc, że warzywa
i owoce to nie tylko smaczny, barwny i aromatyczny dodatek do posiłków, ale także
cenne źródło wielu bardzo potrzebnych składników odżywczych.





Pomocą do wyliczenia
zawartości omówionych witamin i błonnika w diecie będzie poniżej zamieszczona
tabelka. Nie uwzględnia ona strat następujących w procesach przygotowywania i
gotowania warzyw.





Czy wiesz że:





Ziemniaki pochodzą z Ameryki Południowej,
gdzie od dawna uprawiali je Aztekowie, Inkowie, Irokezi. Do Europy zostały
przywiezione w XVI wieku, a w Polsce znalazły się po raz pierwszy w XVII wieku;
przywiózł je prawdopodobnie król Jan III Sobieski z wyprawy wiedeńskiej.
Początkowo był rośliną leczniczą i ozdobną.





Rzodkiew znana już była w starożytności.
Robotnicy budujący w Egipcie piramidę Cheopsa w 2700 roku przed naszą erą
otrzymywali rzodkiew obok czosnku i cebuli jako pożywienie.





Pokrzywa pospolita (młode liście) może być
przyrządzana na jarzynkę jak szpinak. We Francji przyrządza się smaczną
wiosenną zupę z młodych pędów i liści.





Ogórek pochodzi prawdopodobnie z Persji i
jest jedną z najstarszych roślin warzywnych.





Pomidor
pochodzi z Ameryki
Południowej i Środkowej. Najwcześniej wprowadzili je do kuchni Hiszpanie i Włosi,
którzy nazwali je „pomodori” złote jabłka.





Papryka
pochodzi z Ameryki
Południowej i Środkowej. Do Europy nasiona papryki przywiózł hiszpański lekarz
Chanca, który był członkiem wyprawy Kolumba w XVI wieku.





Oregano, przyprawa popularna we Włoszech,
stosowana do pizzy, sałatek z pomidorów, to lebiodka. W Polsce rośnie dziko w
widnych zaroślach, na brzegach lasów. Po raz pierwszy jej zalety zostały
opisane w dziełach greckiego lekarza Dioskoridesa w I wieku naszej ery.





Zawartość
witamin C i A oraz błonnika w 100g produktu.






Produkt

witamina C
(mg)

witamina A
(ug)

błonnik
(g)

cykoria

10,0

264

1.0

dynia

8.0

496

2,8

fasolka
szparagowa

23,8

63

3,9

groszek
zielony

34,2

68

6,0

kalafior

69,0

2

2,4

kapusta
biała

48,0

9

2,5

kapusta
kwaszona

16,0

3

2,1

kukurydza
kolby

12,0

9

3,3

marchew

3,4

1656

3,6

papryka  czerwona

528,0

144

2,0

pomidory

23,0

107

1,2

sałata

13

192

1,4

szpinak

67,8

707

2,6

ziemniaki

14,0

1,0

1,5

agrest

27,0

25,9

3,0

cytryny

50,0

1,0

2,0

grapefruit

40,0

3,0

1,9

jabłka

9,2

4,0

2,0

maliny

31,4

3,0

6,7

porzeczki
czerwone

45,8

4,0

7,7

śliwki

5,2

49

1,6

winogrona

5,4

3,0

1,5




Dr inż. Anna Waśkiewicz
Zakład Epidemiologii
Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia
Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



  1. Leczenie
    niefarmakologiczne – zmiany stylu życia




Leczenie niefarmakologiczne nadciśnienia tętniczego (NT)
polega na wprowadzeniu takich zmian stylu życia, które istotnie obniżają
wartości ciśnienia tętniczego u osób z NT oraz zwiększają skuteczność stosowania
leków obniżających ciśnienie tętnicze krwi.





Należą do nich:





  1.  normalizacja masy ciała




Optymalną masę ciała określa się za pomocą  wskaźnika masy ciała tzw. BMI ( z języka angielskiego body mass index). Współczynnik ten powstaje przez podzielenie masy ciała podanej w kilogramach przez kwadrat wysokości podanej w metrach.






 

Kategoria

BMI (kg/m²)

Waga ciała

 

wygłodzenie

< 16,0
niedowaga

 

wychudzenie

16,0–16,99

 

niedowaga

17,0–18,49

 

pożądana masa ciała

18,5–24,99

optymalna

 

nadwaga

25,0–29,99
nadwaga

 

otyłość I stopnia

30,0–34,99
otyłość

 

otyłość II stopnia (duża)

35,0–39,99

 

otyłość III stopnia (chorobliwa)

≥ 40,0




Zmniejszenie nadmiernej masy ciała (optymalne BMI
nieco poniżej 25 kg/m2) powinno być osiągnięte przede wszystkim poprzez
zmniejszenie kaloryczności i modyfikację składu diety oraz systematyczny
wysiłek fizyczny (patrz niżej).





  •  zachowanie odpowiedniej diety ze zmniejszeniem
    spożycia tłuszczów (zwłaszcza nasyconych) i zwiększeniem spożycia warzyw i
    owoców, ograniczenie spożycia alkoholu i soli




Eksperci zalecają, aby chorzy spożywali w większej
ilości warzywa i owoce (300–400 g dziennie), ryby (co najmniej 2 razy w
tygodniu), ubogotłuszczowe produkty mleczne,błonnik, produkty pełnoziarniste
i białka ze źródeł roślinnych. Ograniczyć należy spożywanie  tłuszczów nasyconych i cholesterolu. Nie
wykazano, że osoby pijące kawę mają większe ryzyko rozwoju NT. Należy natomiast
unikać spożywania tak zwanych napojów energetyzujących, produktów spożywczych
zawierających lukrecję oraz zawierających duże ilości fruktozy (tj. syrop
glukozowo-fruktozowy będący składników większości słodyczy).





Również nadmierne spożycie soli wpływa na wzrost
ciśnienia tętniczego i może przyczyniać się do braku skuteczności stosowanych
leków hipotensyjnych.  Dieta chorych na NT nie powinna zawierać więcej niż 5 g soli kuchennej/dobę (≤
2 g
sodu).  Należy w tym celu zaprzestać używania soli w trakcie
przygotowywania posiłków w domu i dosalania potraw, spożywać posiłki z
naturalnych, świeżych składników oraz unikać 
produktów konserwowanych związkami sodu.





Kolejną
substancją prowadzącą do wzrostu ciśnienia tętniczego jest alkohol.  Zwiększone spożycie alkoholu sprzyja częstszemu występowaniu udarów, a równocześnie osłabia działanie leków hipotensyjnych. Zalecenie
ograniczenia spożycia alkoholu powinno obejmować także unikanie upijania się i wyznaczenie dni w tygodniu całkowicie wolnych od alkoholu.





  • zaprzestanie
    palenia papierosów




Palenie
papierosów jest jednym z najistotniejszych czynników ryzyka rozwoju chorób
sercowo-naczyniowych i rozwoju nowotworów. Wypalenie każdego papierosa wywołuje
istotny wzrost ciśnienia tętniczego i częstości rytmu serca, który utrzymuje
się ponad 15 minut. Uzyskano również dowody na szkodliwy wpływ palenia biernego
palenia.





  • zwiększenie
    systematycznej aktywności fizycznej.




Udowodniono, że regularna
aktywność fizyczna obniża ciśnienie tętnicze krwi.





Zaleca się,
aby:





  •  Systematycznie wykonywać wysiłek fizyczny o
    umiarkowanej intensywności przez 30 min, 5–7 dni w tygodniu
  • Stopniowo
    zwiększać czas ćwiczeń fizycznych, do co najmniej 300 min/tydzień
  • Wykonywać
    ćwiczenia wytrzymałościowe aerobowe (chodzenie, bieganie, pływanie) uzupełnionych
    ćwiczeniami oporowymi (np. przysiady), dostosowanych do wieku,
    współistniejących schorzeń i preferencji pacjenta
  • Unikać
    dużych wysiłków izometrycznych (dźwiganie dużych ciężarów)




  • Leczenie farmakologiczne – leki
    hipotensyjne.




Zalecenia ekspertów dotyczących postępowania w NT
określają dokładnie zasady jakimi powinni kierować się lekarze leczący chorych
z NT.  Istnieje pięć głównych grup leków
hipotensyjnych o udowodnionym wpływie na rokowanie u chorych z NT, których
stosowanie zalecane jest w formie terapii skojarzonej (stosowanie jednocześnie
dwóch różnych leków, które są dostępne w preparatach złożonych, czyli w jednej
tabletce). W określonych sytuacjach dopuszczalne jest stosowanie jednego leku,
czyli tzw. monoterapii.





Do leków tych
należą:





  • Diuretyki
    tiazydowe  (D)
  • Beta-adrenolityki
  • Antagoniści
    wapnia (AW)
  • Inhibitory
    konwertazy angiotensyny (IKA)
  • Leki blokujące
    receptor angiotensyny (sartany)




Zasady podstawowej strategii terapii NT
przedstawiono na rycinie 3





Rycina 3. Podstawowa strategia terapii NT





Jak powinno się leczyć nadciśnienie tętnicze? Cześć 2




Lek. Ewa Warchoł-Celińska
Klinika Nadciśnienia Tętniczego
Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



  1. Ogólne cele i
    zasady leczenia nadciśnienie tętniczego




Podstawowym celem leczenia chorego z nadciśnieniem
tętniczym (NT) jest zmniejszenie śmiertelności oraz zmniejszenie ryzyka
występowania powikłań sercowo-naczyniowych i nerkowych, do których prowadzi
przewlekle podwyższone ciśnienie tętnicze krwi. 





Ważnym pojęciem w prowadzeniu leczenia NT są docelowe
wartości ciśnienia tętniczego, czyli takie wartości, do których należy
obniżyć ciśnienie tętnicze u chorego z NT poprzez wprowadzenie zasad
modyfikacji stylu życia oraz stosowanie leków obniżających ciśnienie tętnicze
krwi czyli tzw. leków hipotensyjnych.





Ogólna strategia leczenia chorego z NT powinna
obejmować skorygowanie innych poza NT czynników ryzyka, czyli zmniejszenie masy
ciała, stężenia cholesterolu i kwasu moczowego we krwi oraz zmniejszenie
częstości rytmu serca.





            Podstawą
decyzji o rozpoczęciu terapii hipotensyjnej powinna być wysokość ciśnienia
tętniczego w prawidłowo przeprowadzonym pomiarze.





            Pierwszym
niezbędnym krokiem terapii NT jest postępowanie niefarmakologiczne polegające
na zmianie stylu życia i powinno zostać wprowadzone u wszystkich chorych, u
których rozpoznawane jest NT, jak również u chorych z wysokim prawidłowym
ciśnieniem tętniczym. Kolejnym krokiem jest rozpoczęcie stosowania leków
hipotensyjnych. Zasady wprowadzania poszczególnych elementów terapii NT zostały
przedstawione na Rycinie 1.





Rycina 1 Zasady wprowadzanie
poszczególnych elementów terapii NT.





Jak powinno się leczyć nadciśnienie tętnicze? Cześć 1




  • Docelowe wartości ciśnienia
    tętniczego




Docelowe
wartości ciśnienia tętniczego to taka wartość, poniżej której powinno być utrzymywane
ciśnienie tętnicze podczas przyjmowania leków hipotensyjnych. Dopiero, gdy
takie wartości zostaną osiągnięte nie jest konieczne zwiększanie dawek lub
liczby leków hipotensyjnych. Obecnie zgodnie z wytycznymi polskich i
europejskich ekspertów u chorych z NT po
pierwsze należy obniżyć wartość skurczowego ciśnienia tętniczego poniżej 140
mmHg, a w razie dobrej tolerancji uzyskanego ciśnienia tętniczego należy je
obniżyć poniżej 130 mmHg. Natomiast skurczowe ciśnienie tętnicze nie powinno
być niższe niż 120 mmHg
. W przeprowadzonych badań dowiedziono bowiem, że
zbyt niskie wartości skurczowego ciśnienia tętniczego również mogą być
niekorzystne dla chorego. Rozkurczowe
ciśnienie tętnicze powinno zostać obniżone poniżej 80 mmHg.





Istnieją
wyjątki od opisanych powyżej docelowych wartości ciśnienia tętniczego, które
dotyczą przede wszystkim chorych w starszym wieku:





  • U chorych w wieku powyżej 65 lat zalecane
    docelowe ciśnienie tętnicze wynosi mniej niż 140/80 mmHg, i nie niżej niż
    130/70 mmHg
  • U chorych w wieku powyżej 80 lat zaleca
    się ostrożniejsze obniżenie skurczowego ciśnienia tętniczego do wartości
    poniżej 150 mmHg




Docelowe
wartości ciśnienia tętniczego, zostały przedstawione na rycinie 2.





Rycina
2. Docelowe wartości ciśnienia tętniczego zgodnie z zaleceniami ekspertów 





Jak powinno się leczyć nadciśnienie tętnicze? Cześć 1




Lek. Ewa Warchoł-Celińska
Klinika Nadciśnienia Tętniczego
Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie


Skip to content