Zaburzenia rytmu serca (arytmie) należą do jednych z najczęstszych chorób kardiologicznych. Mogą występować w postaci izolowanej, bez innych chorób serca, lub towarzyszyć innymi chorobom serca, zarówno ostrym, jak i przewlekłym.





Klasyfikacja wstępna





Zaburzenia rytmu serca to choroby powodujące nierówne, przyśpieszone bicie serca. Mogą one występować w formie pojedynczych dodatkowych pobudzeń (uderzeń serca), odczuwanych często ze względu na krótką pauzę występującą po dodatkowym pobudzeniu. Bardziej złożone formy zaburzeń rytmu przyjmują postać par (2 pobudzenia po sobie) lub częstoskurczów (z definicji 3 i więcej pobudzeń następujących po sobie o częstości ≥100/uderzeń ma minutę). Częstoskurcze mogą mieć charakter nieutrwalony (trwają do 30 sekund) lub utrwalony (trwają ponad 30 sekund). Ze względu na lokalizację zaburzenia rytmu serca dzielimy na nadkomorowe i komorowe.





Arytmie nadkomorowe





Arytmie nadkomorowe powstają w przedsionkach i mogą mieć postać:





  1. dodatkowych pobudzeń nadkomorowych,
  2. częstoskurczów nadkomorowych,
  3. trzepotania przedsionków,
  4.  migotania przedsionków.




Pojedyncze pobudzenia dodatkowe nadkomorowe występują pospolicie u osób zdrowych. Wartości do 100-200/24h pozostają w granicach normy i najczęściej nie wymagają dalszej diagnostyki. Większe ilości mogą towarzyszyć w zasadzie wszystkim chorobom serca. Przejściowe występowanie dodatkowych pobudzeń nadkomorowych, lub wzrost ich częstości, może być związany z zaburzeniami elektrolitowymi, używkami, stresem czy nadczynnością tarczycy.





Częstoskurcze nadkomorowe to najczęściej częstoskurcz nawrotny w węźle przedsionkowo-komorowym lub  częstoskurcz nawrotny przedsionkowo-komorowy związany z zespołem preekscytacji. Zespół preekscytacji powodowany jest przez wrodzoną nieprawidłowość polegającą na występowaniu dodatkowej drogi przewodzenia sygnałów elektrycznych w sercu, poza drogą prawidłową, w postaci pasma mięśniowego między przedsionkami a komorami, co stanowi podłoże  do zawiązywania się arytmii.





Najczęstszą arytmią nadkomorową jest migotanie przedsionków. Jej częstość wzrasta z wiekiem, może być związana z nadciśnieniem tętniczym, niewydolnością serca, wadami zastawkowymi serca, zaburzeniami elektrolitowymi, zaburzeniami czynności hormonalnej tarczycy. W tej arytmii przedsionki aktywowane są w sposób całkowicie nieskoordynowany z częstością 350-700/minutę, a część z tych aktywacji jest przewodzona do komór. Częstość przewodzenia do komór, a tym samym częstość pracy serca, zależy od sprawności układu bodźco-przewodzącego, a konkretnie węzła przedsionkowo-komorowego. U młodych osób napad migotania przedsionków może skutkować maksymalną częstością pracy serca wynoszącą nawet >200 uderzeń/minutę, podczas gdy u osób starszych może ona nie przekraczać 100 uderzeń/minutę. Praca serca w czasie migotania przedsionków jest najczęściej całkowicie niemiarowa, co może powodować lub pogłębiać niewydolność serca. Dodatkowe ryzyko związane z migotaniem przedsionków obejmuje powikłania zakrzepowo-zatorowe. „Migoczące” przedsionki nie pracują wydajnie przepompowując krew, która w związku z tym ma tendencję do zastoju i wykrzepiania, szczególnie w uszku lewego przedsionka. Powstałe w ten sposób skrzepliny mogą wraz z przepływem krwi przedostać się kolejno do lewej komory, aorty, a następnie dalej powodując udar mózgu lub zator o innej lokalizacji. 





Arytmie komorowe





Pojedyncze pobudzenia dodatkowe komorowe układające się stale lub okresowo w ciąg jedno pobudzenia prawidłowe, a kolejne komorowe, określa się mianem bigeminii. Z kolei co trzecie pobudzenie komorowe obok dwóch prawidłowych, występujące cyklicznie, określa się mianem trigeminii. Ważnym elementem oceny arytmii komorowych jest kształt dodatkowych pobudzeni komorowych. Wyróżnia się pobudzenia jednokształtne (monomorficzne) lub wielokształtne (polimorficzne). Arytmie komorowe podobnie jak nadkomorowe, poza formą pojedynczych pobudzeni komorowych, występują też w postaci częstoskurczów.





Komorowe zaburzenia rytmu mogą mieć charakter izolowany i łagodny, jak to ma miejsce w pobudzeniach komorowych lub częstoskurczach komorowych z drogi odpływu lewej lub prawej komory. W tym wypadku występują one najczęściej w młodym wieku i nie towarzyszy im strukturalna choroba serca. Często jednak komorowe zaburzenia rytmu są manifestacją choroby serca (np. niewydolności serca po zawale, wrodzonej choroby kanałów jonowych – tzw. kanałopatii czy wrodzonej choroby mięśnia sercowego – tzw. kardiomiopatii. Arytmia komorowa ma wówczas często charakter bardziej złośliwy i może zagrażać migotaniem komór i nagłym zatrzymaniem krążenia. Do czynników ryzyka zatrzymania krążenia w arytmii komorowej należą: występowanie częstoskurczów komorowych (zwłaszcza wielokształtnych), obecność choroby serca, zmniejszona kurczliwość mięśnia sercowego, wywiad rodzinny nagłego zatrzymania krążenia.





Objawy





Objawy zaburzeń rytmu serca to najczęściej kołatania serca, wrażenie jego nierównego bicia, „przeskakiwania”. Może im towarzyszyć obniżona wydolność fizyczna, szybsze męczenie się, duszność, ból w klatce piersiowej. Jeśli zaburzenia powodują niestabilność hemodynamiczną może dojść do omdlenia i utraty przytomności lub do nagłego zatrzymania krążenia.





Diagnostyka





Diagnostyka zaburzeń rytmu serca obejmuje przede wszystkim konieczność udokumentowania arytmii z możliwością jej charakterystyki. Do tego celu służą spoczynkowe badanie EKG, badanie holterowskie EKG w wersji 3 lub 12-odprowadzeniowej o różnym czasie trwania (najczęściej od 24h do 7 dni) lub rejestratory arytmii zakładane na dłużej, a nawet wszczepiane podskórnie na kilka miesięcy, jeśli arytmia występuje rzadko. Czasem niezbędne jest wykonanie inwazyjnego badania elektrofizjologicznego z intencją wywołania i często także leczenia arytmii (ablacji).





Drugim elementem diagnostyki arytmii jest ocena pod kątem współwystępowania chorób serca (jako przyczyny arytmii). Służą do tego w zasadzie wszystkie pozostałe badania kardiologiczne, najczęściej takie jak: 1. badania obrazowe - echokardiografia, rezonans magnetyczny serca czy 2. próba wysiłkowa z oceną występowania arytmii/nasilania się w czasie wysiłku lub po nim. Jeśli podłożem arytmii może być choroba wieńcowa wykonuje się tomografię komputerową, badania obciążeniowe i/lub koronarografię.





Należy także wykluczyć przyczyny inne, pozasercowe: ocenić stężenie elektrolitów czy hormony – zwłaszcza tarczycy.





Leczenie





Terapia arytmii przede wszystkim powinna koncentrować się na leczeniu choroby podstawowej powodującej jej wystąpienie. Samo leczenie arytmii powinno obejmować przede wszystkim modyfikację stylu życia zgodnie z ogólnymi zaleceniami. Czasem wymagane jest stosowanie leków antyarytmicznych i/lub zabiegów mających na celu usunięcie arytmii, takich jak ablacja. W przypadku wysokiego ryzyka nagłego zatrzymania krążenia wszczepia się profilaktycznie kardiowerter-defibrylator (ICD). W migotaniu przedsionków stosuje się dodatkowo profilaktykę zatorowo-zakrzepową w postaci leków przeciwkrzepliwych,  w oparciu o szczegółowe wytyczne.





Dr hab. med. Łukasz Małek





Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



Równowaga „praca - życie”





Pracodawca oczekuje od nas, że wykonamy pilną pracę po godzinach, nasze dzieci, że pomożemy im po południu w odrabianiu lekcji, a partner, że pójdziemy z nim do kina. I wszystko to ma dla nas znaczenie priorytetowe. Czy takie sytuacje, szczególnie gdy często się powtarzają są bez znaczenia dla nas, dla naszego organizmu? Otóż nie.





Negatywne skutki konfliktu między pracą zawodową a innymi sferami życia dostrzegano już w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Pojawiła się wtedy koncepcja work-family balance, czyli równowagi między pracą zawodową a życiem rodzinnym. Kahn i współautorzy (1964) zwrócili uwagę na konflikt, który pojawia się wówczas, gdy obowiązki związane z pracą i obowiązki związane z rodziną są ze sobą sprzeczne, a jednostka jest z obu stron poddawana presji na ich wypełnianie.





Początkowo badano głównie problem relacji życia rodzinnego i pracy zawodowej, ale następnie zaczęto dostrzegać, że także inne sfery życia mogą cierpieć na tym, że człowiek jest za bardzo zaangażowany w wykonywanie swej pracy zawodowej. I tak powstała koncepcja work-life balance (równowagi „praca-życie”), która zakłada, że oprócz życia rodzinnego w konflikcie z pracą zawodową, mogą pozostawać także, między innymi, utrzymywanie relacji z innymi ludźmi, dbanie o własne zdrowie, hobby, rekreacja czy uczestnictwo w życiu publicznym.





Dlaczego to jest ważne?





To czy zachowujemy w naszym życiu równowagę między pracą a pozostałymi sferami życia jest bardzo istotne z wielu powodów. Jednym z nich, oprócz satysfakcji z pracy oraz lepszej jakości wykonywanych przez nas zadań zawodowych, jest nasze zdrowie. Jak się okazało, równowaga lub konflikt między tymi sferami mają bardzo duże znaczenie dla stanu naszego zdrowia. Chodzi zarówno o zdrowie fizyczne, jak i naszą kondycję psychiczną, a także o to, czy zachowujemy się w sposób korzystny dla zdrowia. Wskazują na to różne, zarówno polskie jak i zagraniczne badania przeprowadzane wśród pracowników różnych przedsiębiorstw.





Jedno z takich badań opisała Teresa Chirkowska-Smolak w 2007 roku na próbie 153 polskich pracowników, którzy zadeklarowali pracę w wydłużonych godzinach. Jego wyniki wskazują, że osoby, które nie mają równowagi „praca-życie” częściej uskarżają się na zmęczenie psychiczne, wyczerpanie emocjonalne, czują się wyczerpani, rozdrażnieni, mają problemy ze snem, mają poczucie wypalenia się. Doskwierają im ponadto częste infekcje, chroniczne bóle głowy, napady lęku, wrzody żołądka i dwunastnicy, mają podwyższone ciśnienie krwi. Podobne wyniki otrzymali badacze z innych różnych krajów.





Skutki braku równowagi między pracą a życiem pozazawodowym mogą się przyczyniać do większego ryzyka zachorowania na choroby serca i naczyń.





W badaniach stwierdzono, iż brakowi równowagi „praca-życie” towarzyszy często stres, który jest jednym z tzw. czynników ryzyka chorób układu krążenia. Zostało to zauważone u różnych grup pracowników w wielu krajach. Byli to np. kanadyjscy oficerowie policji, pracownicy australijskiego uniwersytetu, czy pracujące matki badane w ramach badania Household, Income and Labour Dynamic in Autralia. Również greccy badacze przeprowadzając wtórną analizę 45 badań obejmujących brytyjskich, fińskich i japońskich pracowników (Ioannidi i współ. 2016) zaobserwowali, że osoby nie radzące sobie z godzeniem pracy i życia pozazawodowego są bardziej zestresowane. Brak równowagi „praca-życie” ma również inne konsekwencje, które zaliczane są do czynników ryzyka chorób serca i naczyń. Osoby mające problemy z godzeniem sfery zawodowej i pozazawodowej piją więcej alkoholu, mają podwyższony poziom cholesterolu, zbyt wysokie ciśnienie krwi, a także częściej mają nadwagę. Wszystko to sprawia, że prawdopodobieństwo zachorowania na choroby serca i naczyń może być w ich przypadku większe niż w przypadku innych ludzi.





Kiedy nam to grozi?





W związku z tym możemy zadać sobie pytanie kiedy jesteśmy narażeni na konflikt między pracą zawodową a życiem pozazawodowym? Jak się okazuje konflikt ten może pojawiać się w różnych sytuacjach. Z jedną z nich mamy do czynienia, gdy obowiązki zawodowe utrudniają lub uniemożliwiają nam wykonywanie zadań związanych z rodziną. Druga sytuacja ma miejsce wtedy, gdy - odwrotnie - zajęcia rodzinne, życie towarzyskie, czy hobby utrudniają nam wykonywanie obowiązków służbowych. Zarówno wtedy jesteśmy więc w sytuacji konfliktowej gdy biegniemy z dzieckiem do lekarza wiedząc, że powinniśmy  być na ważnym zebraniu, a w komputerze czeka niedokończony raport, który miał byś na dziś, jak i wtedy, gdy siedzimy w pracy wiedząc, że w domu czeka na nas chory starszy rodzic.





Ponadto, istotny jest nie tylko czas, którego mamy mało, ale także nasze zaangażowanie emocjonalne i sposób zachowania. Doświadczamy konfliktu zarówno wtedy, gdy po prostu nie mamy czasu dla naszego dziecka, bo wracamy z pracy do domu o godzinie 22:00, jak i wtedy, gdy praca stresuje i wyczerpuje nas tak bardzo, że nie mamy siły i cierpliwości by z nim porozmawiać. Jest to konflikt przebiegający w sferze zaangażowania. Z konfliktem w wymiarze zachowań mamy do czynienia wówczas, gdy jedna sfera naszego funkcjonowania wymaga innego zachowania niż druga. Dzieje się to na przykład, wtedy, gdy wykonywane przez nas obowiązki zawodowe wymagają zachowania agresywnego, podczas gdy w domu, w kontaktach  z rodziną powinniśmy być  ciepli i empatyczni.





Na koniec dobre wieści





Czy nasza praca i życie pozazawodowe zawsze muszą być tylko w mniejszym lub większym konflikcie? Otóż nie. Jak się okazuje mogą one na siebie pozytywnie oddziaływać. Jak wynika z badań, satysfakcja z pracy może przyczyniać się do lepszej jakości życia rodzinnego, lepszego wypełniania obowiązków związanych z rodzicielstwem, lepszego radzenia sobie z osobistymi i praktycznymi problemami. Z drugiej strony, dobre relacje rodziców z dziećmi mogą stanowić ochronę przed negatywnymi psychicznymi konsekwencjami złych doświadczeń w pracy.





Spotykamy dawno niewidzianą kuzynkę i dowiadujemy się od niej, że odkąd zmieniła pracę świetnie układa jej się w małżeństwie, mimo, że zazwyczaj bardzo dużo czasu spędza w pracy i jest w nią bardzo zaangażowana. Czy to dziwne? Nie. Jak uważają naukowcy (Rantanen i współ. 2011) konflikt między pracą a pozostałymi sferami życia wcale nie wyklucza pozytywnego oddziaływania jednej z tych sfer na drugą. Nasza kuzynka faktycznie trochę zbyt dużo czasu spędza w pracy,. Z drugiej strony jednak jest z niej tak zadowolona, że po powrocie ma świetny nastrój, energię i zapał do działania, co sprzyja harmonijnemu życiu rodzinnemu.





Tak więc nie lekceważmy swej sytuacji w pracy. To jak pracujemy, czy jesteśmy zadowoleni ze swojej pracy, czy i jak godzimy ją z innymi sferami naszego życia, może mieć bardzo istotne konsekwencje dla naszego zdrowia.





Dr n. społ. Agnieszka Borowiec





Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia, Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



W ostatnich latach gwałtownie rośnie zainteresowanie suplementami diety. Składniki odżywcze przyjmowane w formie kapsułek, tabletek, drażetek, pastylek czy saszetek robią zawrotną karierę jako środki dobre na wszystko: przeciwdziałają chorobom serca, nowotworom, są eliksirem młodości, poprawiają cerę itd. Sprzyja temu agresywna reklama i dostępność suplementów, a decyzja o ich nabyciu zależy głównie od zasobności kieszeni oraz przekonań konsumentów. Ale czy rzeczywiście stosowanie ich zapewni nam zdrowie i długowieczność?





Co to są suplementy diety?





Suplementy diety z definicji to tylko środki spożywcze wykazujące wartość odżywczą lub wywołujące określony efekt fizjologiczny. Suplementy stanowią głównie skoncentrowane źródło witamin, składników mineralnych lub produktów witaminowo-mineralnych, a także np. kwasów tłuszczowych, aminokwasów, błonnika pokarmowego, polifenoli czy probiotyków i prebiotyków. Podstawowym celem ich stosowania jest uzupełnianie normalnej diety lub ewentualnych niedoborów w diecie.





Czym suplementy różnią się od leków?





            Według definicji, zawartej w prawie farmaceutycznym, leki to produkty o potwierdzonym badaniami działaniu leczniczym lub profilaktycznym, udowodnionym w procesie rejestracji. Ich wprowadzenie na rynek obwarowane jest uregulowaniem prawnym i wymaga przeprowadzenia badań klinicznych.





Natomiast suplementy definiuje ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia, a ich reklama nie może sugerować, że środki te mają właściwości zapobiegania lub leczenia chorób. Aby wprowadzić suplement diety do obrotu konieczne jest poinformowanie Głównego Inspektora Sanitarnego o takim zamiarze, z  podaniem składu, formy oraz wzoru etykiety suplementu. W przypadku wątpliwości odnośnie bezpieczeństwa danego suplementu Główny Inspektorat Sanitarny może wszcząć procedurę wyjaśniającą. Na opakowaniach suplementów diety musi być zamieszczona czytelna informacja wskazująca, że produkt jest właśnie suplementem diety.





Czy dieta Polaków jest niedoborowa i wymaga wzbogacania suplementami? 





Sposób żywienia Polaków daleki jest od ideału. I tak np. wyniki Wieloośrodkowego Ogólnopolskiego Badania Stanu Zdrowia Ludności (WOBASZ II) potwierdziły, że jakość żywienia dorosłych mieszkańców naszego kraju pod wieloma względami jest niezadowalająca (więcej informacji w artykułach dotyczących błędów żywieniowych). U większości osób skład diety nie jest właściwie zbilansowany, pobranie niektórych składników odżywczych (głównie tłuszczów ogółem i tłuszczów nasyconych) znacznie przekracza normę, podczas gdy innych odznacza się niedoborami, dotyczy to głównie składników minerałów takich jak wapń, potas czy magnez, a także witaminy D i folianów.





Zgodnie z opinią dietetyków i lekarzy, prawidłowo zbilansowana, urozmaicona racja pokarmowa powinna zapewnić zdrowym osobom odpowiednią ilość składników odżywczych, bez konieczności przyjmowania ich w formie suplementów. Jednak wynikający ze współczesnego stylu życia stres, stosowanie używek (papierosy, alkohol), zanieczyszczenie środowiska mogą powodować obniżenie wchłaniania lub zwiększenie wydalania niektórych składników odżywczych i w konsekwencji wzrost zapotrzebowania na nie. W modnych ostatnio i bardzo popularnych ubogoenergetycznych dietach również trudno jest utrzymać zawartość witamin i składników mineralnych na zalecanym poziomie.





Czy rozsądnie korzystamy z suplementów diety?





Podstawowym warunkiem skuteczności suplementacji jest uzupełnianie niedoborów w diecie, tak aby łączne spożycie danego składnika z racją pokarmową i z preparatem stanowiło około 100% zalecanego dziennego spożycia z żywnością.





W przedstawionej poniżej tabeli, widać, że dobór suplementów pod względem składu, przez Polaków nie był do końca przemyślany. Suplementacja potasem, wapniem i magnezem oraz witaminą D była stosowana w dawkach zbyt małych, aby uzupełnić za niskie spożycie z żywnością, podczas gdy witaminy szczególnie  A i E często były przyjmowane w ilościach zbyt wysokich.





Tab. Normy żywieniowe i średnie dawki witamin i składników mineralnych pochodzących z  suplementów  przyjmowanych przez dorosłych Polaków – projekt WOBASZ II (rok 2013/14)*





 MężczyźniKobiety
 norma na pobranie  z żywnością  średnia z suplementów*norma na pobranie  z żywnością  średnia z suplementów*
Witamina A (µg)630111885001 1377
Witamina C (mg)751 106601 127
Witamina E (mg)102 12,682 23,0
Witamina D (µg)152 9,0152 9,9
Kwas foliowy (µg)3201 2913201 344
Magnez (mg)330-3501 79255-2651 76
Wapń (mg)800-10001 177800-10001 252
Potas (mg)35002 7835002 77




* -dzienne pobranie wśród osób przyjmujących dany składnik odżywczy





1 - normy EAR (estimated average requirement – średnie zapotrzebowanie dla grupy)





2 - normy AI (adequate intake- wystarczające spożycie)





Dodatkowo u części osób dawki witamin i minerałów pochodzących z suplementów były naprawdę  wysokie, przekraczały górne bezpieczne poziomy i niosły ze sobą ryzyko wywołania w organizmie skutków ubocznych. Równocześnie ze względu na wystarczające pobranie tych składników odżywczych z żywnością, dodatkowe  przyjmowanie suplementów nie miało uzasadnienia.





Kto więc powinien przyjmować suplementy diety?





Oprócz kobiet ciężarnych, które powinny stosować suplementację wg zaleceń lekarza, także osoby na dietach niskokalorycznych, seniorzy, osoby stosujące diety eliminacyjne oraz w sytuacji, kiedy występują niedobory składników odżywczych w diecie i w organizmie. W każdej grupie wieku pożądana jest również suplementacja witaminą D.





Należy jednak pamiętać, że:





- Suplementy mogą wchodzić w interakcję z niektórymi lekami lub składnikami żywności, dlatego osoby przyjmujące leki, zwłaszcza kilka z różnych grup powinny zachować szczególną ostrożność;





- Niekorzystne działania mogą wystąpić także przy jednoczesnym wzbogacaniu diety kilkoma preparatami i/lub stosowaniu wysokich ich dawek;





- W chwili obecnej brak jest dostatecznych naukowych dowodów na skuteczność suplementacji diety  w walce z otyłością; 





- Przyjmowanie suplementów powinno być świadome, nie należy sugerować się reklamami, a indywidualne zasady wzbogacania diety najlepiej wcześniej ustalić z lekarzem lub dietetykiem.





Reasumując





Niedobory witamin i składników mineralnych, nawet umiarkowanego stopnia, szczególnie gdy występują przez dłuższy okres czasu wywierają niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Pełne pokrycie zapotrzebowania organizmu na te składniki jest koniecznym warunkiem zmniejszenia zagrożenia chorobami.





W profilaktyce powinno dążyć się do tego, aby głównym źródłem witamin i minerałów była żywność. Można to osiągnąć poprzez stosowanie różnorodnej, racjonalnej i zbilansowanej diety.





Jednocześnie powszechność niedostatecznej zawartości w przeciętnej polskiej diecie niektórych składników odżywczych uzasadnia celowość wzbogacania diety suplementami witamin i składników mineralnych w dawkach odpowiadających zapotrzebowaniu fizjologicznemu.





Dr inż. Anna Waśkiewicz





Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



Indeks glikemiczny (IG) i ładunek glikemiczny (ŁG) określają, jak poszczególne produkty spożywcze wpływają na zmiany stężenia glukozy w surowicy krwi.





Co to jest indeks glikemiczny?





Indeks glikemiczny (IG) wskazuje w procentach wielkość przyrostu glikemii (poposiłkowy wzrost stężenia glukozy) po spożyciu takiej ilości produktu żywnościowego, który zawiera 50 g węglowodanów przyswajalnych w porównaniu z przyrostem stężenia glukozy we krwi po spożyciu 50 g czystej glukozy, przyjętym za 100% .





W przypadku, gdy spożyty produkt wywołuje  niski i stopniowy  poposiłkowy wzrost stężenia glukozy, oznacza to, iż ma on niski IG (wartości poniżej 55). Natomiast, jeżeli następuje  nagły i wysoki  wzrost poziomu glukozy we krwi, wtedy produkt charakteryzuje się wysokim IG (wartości powyżej 70). Wartości IG pomiędzy między 55 a 70 zaliczane są do średnich.





Produkty mające wysoki IG są szybko trawione i wchłaniane w przewodzie pokarmowym. Dochodzi wtedy do znacznego zwiększenia glikemii, gwałtownego wydzielania insuliny, a następnie dynamicznego spadku glukozy, co skutkuje zwiększeniem wydzielania glukagonu (hormon produkowany przez trzustkę) i zwiększeniem łaknienia. Stosowanie diety o wysokim IG powoduje nawracającą hiperglikemię poposiłkową i hiperinsulinemię, która jest szczególnie wyrażona u osób z nadwagą, otyłością oraz insulinoopornością.





IG pozwala  zmierzyć, jak szybko węglowodany (cukry) zawarte w danym produkcie ulegają przemianie na glukozę krążącą w surowicy krwi. Trzeba pamiętać, że pojęcie IG odzwierciedla głównie jakość spożywanych węglowodanów, natomiast nie uwzględnia ich ilości w danym  artykule spożywczym





http://trenujzpompa.pl/wp-content/uploads/2017/06/igwykresa.jpg




Co to jest ładunek  glikemiczny ?





Ładunek glikemiczny (ŁG) to wskaźnik obliczany przez przemnożenie IG przez zawartość węglowodanów przyswajalnych (w gramach) w masie spożytego produktu i podzielenie tej wartości przez 100.





Ładunek glikemiczny dostarcza nam informacji zarówno na temat jakości jak i ilości dostarczonych do organizmu węglowodanów w jednej porcji produktu, co dodatkowo może ułatwić stosowanie diety o niskim indeksie glikemicznym.





Wartości ŁG pozwalają na  porównanie prawdopodobnego efektu glikemicznego rzeczywistych wielkości porcji różnych produktów spożywczych. Wartości graniczne dla ładunku glikemicznego wynoszą: od 0 do 10 to produkty o niskim ŁG; między 10 a 20 to produkty ze średnim ŁG, a wartość większa niż 20 uznawana jest za wysoki ładunek glikemiczny.





Zakresy wartości indeksu glikemicznego oraz ładunku glikemicznego dla poszczególnych grup produktów zamieszczone są w tabeli 1.





Czynniki wpływające na wartość indeksu glikemicznego/ ładunku glikemicznego





Wartość IG/ŁG zależy nie tylko od samego produktu ale także od zastosowanych technik kulinarnych, przechowywania czy zawartości innych składników odżywczych.





Czynniki zwiększające wartość IG/ŁG





- rodzaj i czas obróbki kulinarnej – im dłuższa i w wyższej temperaturze tym wyższy IG/ŁG;





- stopień rozdrobnienia produktu - im bardziej rozdrobniony tym wyższy IG/ŁG;





- rodzaj skrobi - wysoka ilość amylopektyn;





- wysoka zawartość glukozy i sacharozy;





- rodzaj i stopień przetworzenia - im produkt bardziej przetworzony tym wyższy IG/ŁG.





Czynniki zmniejszające wartość IG/ŁG





- wysoka zawartość błonnika pokarmowego, w szczególności frakcji rozpuszczalnych w wodzie;





- warunki przechowywania – im dłuższe w niskich temperaturach tym niższy IG/ŁG;





- wysoka zawartość tłuszczu i białka;





- obecność substancji antyodżywczych (kwas fitynowy i kwasy organiczne, pektyny, taniny); z jednej strony obniżają one IG/ŁG, z drugiej także przyswajanie innych składników odżywczych).





W jakich schorzeniach warto stosować dietę o niskim IG/ŁG?





-  w cukrzycy typu 1 i 2 – zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę;





-  w nadwadze i otyłości – łagodzi uczucie głodu i wydłuża czas do  następnego posiłku co





   prowadzi do redukcji masy ciała;





-  w profilaktyce chorób cywilizacyjnych, w tym chorób układu krążenia – wiąże się ze zmniejszeniem insuliooporności, poziomu triglicerydów, stężenia LDL-cholesterolu i ciśnienia tętniczego krwi.





Wartości indeksu glikemicznego i ładunku glikemicznego dla wybranych grup produktów





ProduktyIndeks glikemicznyŁadunek glikemicznyna 100g
Mleko i produkty mleczne*27-361,3-1,7
Pieczywo, zboża i produkty śniadaniowe34-9522-54
Makarony i makarony      (niegotowane suche)25-6817-50
Warzywa surowe25-720,8-11
Ziemniaki6512
Owoce surowe22-641,5-11
Dżemy owocowe51-6519-40
Orzechy i nasiona14-221,2-3,7
Cukier6868
Miód5544
Cukierki7053-68
Batony, czekolada, herbatniki, wafle22-7612-45
Ciasta różne46-8715-46




* - bez dodatku cukru





Dr inż. Anna Waśkiewicz





Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia





 Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



Organizm człowieka nie potrafi syntetyzować niektórych składników odżywczych, w tym większości witamin, i dlatego powinny być one w odpowiednich ilościach i proporcjach dostarczane z pożywieniem. Niektóre z nich pełnią ważną rolę w profilaktyce chorób cywilizacyjnych, w tym chorób układu krążenia. Zaliczamy do nich antyoksydanty, czyli witaminy C, E i β-karoten (prowitamina A), a także witaminy B6, B12 oraz kwas foliowy. Ostatnio okazało się, że również witamina D, która jest wytwarzana w skórze w wyniku oddziaływania promieni ultrafioletowych, bierze udział w patogenezie chorób serca.





Witaminy antyoksydacyjne





Niedostateczne spożycie witamin antyoksydacyjnych może podwyższyć ryzyko powstania chorób układu sercowo-naczyniowego. Wynika to z faktu, że witaminy C, E i β-karoten, podobnie jak polifenole (można o nich przeczytać w innym artykule), mają działanie przeciwutleniające i wspomagają organizm w usuwaniu nadmiaru wolnych rodników. Wolne rodniki nie tylko inicjują uszkodzenia na poziomie komórkowym, ale  odgrywają istotną rolę w powstawaniu oksydacyjnie zmodyfikowanych LDL, substancji o silnych właściwościach proaterogennych, które przyczyniają się do powstawania miażdżycy.





 W wielu badaniach prowadzonych w Europie i USA wykazano, że wysokie pobranie witamin antyoksydacyjnych z żywności oraz wysokie ich stężenie w surowicy krwi zmniejsza prawdopodobieństwo chorób serca. Jednak już korzyści płynące z przyjmowania tych witamin  w formie suplementów nie okazały się jednoznaczne, a nawet w niektórych z projektów stwierdzono szkodliwe działanie dużych dawek tych witamin.





Należy również dodać, że witaminy C, E i β-karoten, oprócz właściwości przeciwutleniających, pełnią jeszcze wiele innych ważnych funkcji w organizmie.





Witamina C





- uczestniczy w produkcji kolagenu, związku istotnego w utrzymaniu prawidłowego stanu skóry, ścięgien i naczyń krwionośnych;





- ułatwia wchłanianie żelaza, zapobiegając w ten sposób niedokrwistości;





- podnosi odporność organizmu na choroby bakteryjne i wirusowe;





- jest niezbędna do produkcji hormonów tarczycy i nadnerczy.





Witamina E





- działa przeciwnowotworowo oraz przeciwzakrzepowo;





- reguluje procesy rozrodcze kobiet i mężczyzn;





- pełni rolę ochronną w stosunku do nienasyconych kwasów tłuszczowych i β-karotenu.





Witamina A 





- jest konieczna do prawidłowego widzenia;





- jest czynnikiem ochronnym dla nabłonka skóry i błon śluzowych;





- wzmacnia odporność, bierze udział w metabolizmie tłuszczów;





- wykazuje działanie antyproliferacyjne i przeciwzapalne.





Witaminy B6, B12 oraz kwas foliowy





Badania epidemiologiczne wskazują, że wysokie stężenie homocysteiny jest niezależnym czynnikiem ryzyka choroby wieńcowej i udaru mózgu. Metabolizm tego aminokwasu jest przykładem genetyczno-środowiskowych interakcji, a jego stężenie zależy zarówno od mutacji genów uczestniczących w szlaku przemian homocysteiny (głównie MTHFR) jak i spożycia takich witamin jak B6 (pirydoksyna), B12 (cyjanokobalamina) oraz folianów. Nierzadko więc hiperhomocysteinemia jest związana z niedoborem tych właśnie witamin, spowodowanym np. nieprawidłową lub wegańską dietą (witamina B12 jest obecna tylko w produktach zwierzęcych).





W/w witaminy z grupy B, mają jeszcze w organizmie jeszcze wiele innych zadań.





Witamina B6





- jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego oraz krwiotwórczego;





- odgrywa znaczącą rolę w tworzeniu hemoglobiny;





- bierze udział w licznych procesach metabolicznych, zwłaszcza w przemianach białek;





- uczestniczy w tworzeniu przeciwciał, podnosząc w ten sposób odporność organizmu.





Witamina B12





- uczestniczy w przemianie białek, tłuszczów i węglowodanów, a także w wytwarzaniu krwinek czerwonych w szpiku;





 - jej niedobory są przyczyną niedokrwistości złośliwej i zwyrodnienia układu nerwowego;





 - pomaga obniżyć stężenie cholesterolu całkowitego oraz frakcji LDL-cholesterolu;





 - odgrywa role w powstawaniu serotoniny i noradrenaliny, poprawia więc samopoczucie i  korzystnie wpływa na sen.





 Foliany (kwas foliowy)





- są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układów krwiotwórczego i nerwowego oraz do rozwoju wszystkich komórek ustrojowych;





- uczestniczą w metabolizmie białek i DNA;





- niedostateczne ich spożycie przez kobiety w ciąży nasila występowanie wrodzonych wad cewy nerwowej.





Witamina D





W przeciwieństwie do pozostałych witamin, witamina D może być wytwarzana w skórze, a dzieje się to pod wpływem promieni słonecznych. Niestety w naszym kraju przez większość roku kąt padania promieni słonecznych jest zbyt niski, aby  uzyskać wystarczający poziom tej witaminy. Optymalna synteza skórna wymaga: 15 minut ekspozycji na słońce w godzinach 10 - 15, przy odsłoniętych 18% ciała, bez filtrów UV oraz zachmurzenia lub smogu. Witamina D może być także pobrana z żywnością, ale występuje w nielicznych produktach, przede wszystkim w tłustych rybach morskich oraz w niewielkiej ilości w jajach, margarynach miękkich i produktach mlecznych. Powszechnie potwierdzone niedobory tej witaminy we wszystkich grupach wiekowych są wskazaniem do przyjmowania jej w formie suplementów.





Ostatnie lata przyniosły więcej informacji na temat witaminy D i jej wpływu na  stan zdrowia. Wcześniej była ona kojarzona przede wszystkim z gospodarką wapniowo-fosforanową, ale dzisiaj wiemy, że jej działanie znacznie wykracza poza to zagadnienie. Witamina D jest również badana w kontekście związku z chorobami serca. Uważa się że, zmniejsza ona procesy zapalne, reguluje krzepliwość krwi oraz usprawnienia działania układu renina-angiotensyna-aldosteron. Redukuje także poziom stresu oksydacyjnego w całym układzie sercowo-naczyniowym poprzez podwyższanie stężeń tlenku azotu, który zwiększa przepływ krwi i może wspomóc ochronę naczyń krwionośnych.





Witamina D także:





-  umożliwia wchłanianie wapnia i fosforu, a więc jest niezbędna do utrzymania prawidłowej budowy układu kostnego;





-  pośrednio wpływa korzystnie na system nerwowy i skurcze mięśni;





 - ogranicza i łagodzi stany zapalne skóry;





 - reguluje wydzielanie insuliny.





Ważne





Niedobory wszystkich witamin (nie tylko wymienionych w tym artykule), szczególnie jeśli występują przez dłuższy okres czasu, wywierają niekorzystny wpływ na zdrowie człowieka. Generalnie powinno dążyć się, aby podstawowym źródłem witamin była prawidłowo zbilansowana dieta. Wyjątkiem jest witamina D, w przypadku której zalecana jest suplementacja i to we wszystkich grupach wieku.





Dr inż. Anna Waśkiewicz





Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia, Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie



DLACZEGO TAK TRUDNO ZMIENIĆ SWOJE CODZIENNE NAWYKI? PROZDROWOTNE ZACHOWANIA JAKO CZĘŚĆ STYLU ŻYCIA.





Naukowo udowodniono, że zachowania, które składają się na tzw. zdrowy styl życia, czyli odpowiedni sposób odżywiania się, niepalenie papierosów, ograniczenie ilości wypijanego alkoholu, umiejętność radzenia sobie ze stresem, uprawianie sportów i inne formy ruchu sprzyjają zdrowiu, między innymi przeciwdziałają chorobom serca i naczyń oraz nowotworom. Według słynnego raportu Lalonde’a styl życia odpowiada nawet w połowie za zdrowie ludzi. Wydawałoby się więc, że każdy kto o tym usłyszy powinien natychmiast zmienić swoje codzienne nawyki, tak by zwiększyć szanse na długie życie w dobrym zdrowiu. A trudno o tym nie usłyszeć, biorąc pod uwagę ilość informacji pojawiających się w prasie, radiu, telewizji, na portalach internetowych oraz liczne kampanie prozdrowotne. Informacje te dotyczą nie tylko szkodliwości poszczególnych zachowań, ale także często zawierają dokładne zalecenia co jeść, a czego nie jeść, jakie rodzaje ruchu uprawiać, jak radzić sobie z codziennymi napięciami itp.





Czy więc korzystamy z naszej szansy?





Z  raportów Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, że nadal znaczna część Polaków wybiera zachowania niekorzystne dla zdrowia. Na przykład w 2019 roku co czwarta osoba nadal paliła tytoń. Czterdzieści procent dorosłych osób nie jadało warzyw i owoców tak często, jak należy, czyli przynajmniej raz w ciągu dnia. Kolejne 40% społeczeństwa nie uprawiało w ciągu ostatniego roku żadnego rodzaju aktywności fizycznej! Dlaczego tak się dzieje?





Jedną z odpowiedzi jest to, że żyjemy w społeczeństwie, a nasze zachowania, nawet takie, jak sposób żywienia się czy aktywność fizyczna, mają nie tylko wymiar biologiczny, ale także społeczny.





Już Max Weber, jeden z najbardziej znanych i wpływowych socjologów, żyjący na przełomie XIX i XX wprowadził pojęcie stylu życia. Od tego czasu socjologowie posługują się tym terminem przeważnie mając na myśli zestaw codziennych zachowań ludzi stanowiący spójną całość, który z jednej strony zależy od ich własnych decyzji, z drugiej strony zaś od ich miejsca w społeczeństwie tzn. od tego, do jakiej klasy, warstwy lub grupy społecznej należą. Do tych codziennych zachowań należą: sposób spędzania wolnego czasu, ubierania się, chodzenie lub niechodzenie do kina, do teatru i na koncerty, wybór repertuaru, uprawiane sporty, to co się je i pije, czy i jakie alkohole się preferuje, a nawet wybór auta czy sposób urządzenia mieszkania.





Nie trzeba być bardzo wnikliwym obserwatorem życia społecznego by zauważyć,  że ludzie różnią się pod tym względem i co więcej, zachowania te układają się we wzory charakteryzujące określone grupy ludzi. Inaczej wygląda mieszkanie pracownika fizycznego, a inaczej specjalisty z wyższym wykształceniem: słuchają oni innej muzyki i zapewne także  w inny sposób spędzają urlop. Prawdopodobnie robotnik chętniej będzie w wolnym czasie oglądał telewizję, słuchał Zenka Martyniuka i do kina chodził na filmy sensacyjne i lekkie komedie. Specjalista natomiast pozbędzie się telewizora, filmy będzie oglądał przez Internet, a w wolnym czasie będzie czytał książki i chodził na wędrówki piesze.





Istnienie takich różnic potwierdzają liczne badania. Na przykład francuski socjolog Pierre Bourdieu badając codzienne zwyczaje francuskiego społeczeństwa w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku stwierdził, że klasy ulokowane wyżej w strukturze społecznej preferują potrawy wyszukane, lekkie, a zarazem zdrowsze: wołowinę, ryby i owoce. Chętniej uprawiają także sporty. Wśród pracowników umysłowych wyższego szczebla więcej jest adeptów takich sportów, jak tenis, narciarstwo, jazda konna niż wśród pozostałych osób. Natomiast gry zespołowe, jak piłka nożna czy sporty wymagające kontaktu fizycznego np. rugby to domena klas niższych.





Co to oznacza dla „zdrowego stylu życia”?





W praktyce może to oznaczać, że nasze prozdrowotne wybory, tylko w pewnym stopniu są wyborami, bo tylko w pewnym stopniu zależą od nas. W pozostałej części mogą zależeć od tego czy jesteśmy robotnikami, rolnikami, przedsiębiorcami czy specjalistami z wyższym wykształceniem. Dowodem na to, że tak się dzieje jest wiele badań, między innymi przeprowadzonych w ostatnich latach przez CBOS. Pokazują one na przykład, że codzienne jadanie owoców, większa aktywność fizyczna i rezygnacja z palenia papierosów charakteryzuje w największym stopniu specjalistów z wyższym wykształceniem. Rolnicy z kolei, odżywiają się bardziej regularnie niż pozostała część społeczeństwa: codziennie jadają śniadania i jedzą przynajmniej trzy posiłki w ciągu dnia.





Dlaczego nasze możliwości działania zależą od ulokowania w społeczeństwie? Często szczególnie w kontekście problemu „nierówności w zdrowiu” mówi się o ograniczeniach finansowych pewnych grup społecznych.  Nie każdy ma odpowiednie zasoby finansowe na to, by sobie pozwolić np. na wizytę u dietetyka, dobrej jakości żywność np. warzywa i owoce szczególnie w zimie, zakup sprzętu sportowego czy karnetu do klubu fitness. Jednak te same środki finansowe mogą być w różny sposób spożytkowane przez różne osoby. Mieszkanka podlaskiej wsi pytana o to, co robi dla swego zdrowia odpowiada, że czasem w niedzielę na śniadanie je „bułeczkę z szynką”. Jest to zgodne z tradycyjnym modelem dobrego odżywiania. Jednak według najnowszej wiedzy naukowej białe pieczywo z szynką wieprzową nie należy do najzdrowszych posiłków. W tzw. „piramidzie zdrowia”, będącej graficzną ilustracją zaleceń dietetycznych, mięso czerwone znajduje się w najwęższym jej punkcie, jako jeden z produktów, które powinno się jadać jak najrzadziej, a za zdrowe pieczywo uważa się pieczywo razowe. W tej samej wsi wizja dorosłego mężczyzny biegającego w dresie i adidasach dla zdrowia czy lepszej kondycji fizycznej wywołuje żarty. Tego się tam nie robi, mimo, że nie wymaga to specjalnych nakładów finansowych.





Ogranicza nas więc nie tylko zasobność portfela związana z naszym miejscem w społeczeństwie, ale także nasza wiedza i obowiązujące w naszym środowisku normy zachowań.





Przy czym, jak zauważył Pierre Bourdieu wychowanie w pewnym określonym środowisku, przez rodziców z określonej klasy społecznej powoduje, że pewne rzeczy nam się zwyczajnie podobają, a inne nie. Innymi słowy, kształtuje nasz gust. A to gust właśnie decyduje o tym, jakie obrazy, meble, sposoby spędzania wolnego itp. czasu wybierają robotnicy, a jakie inteligenci. Nasz gust określa także co lubimy jeść na obiad, jakie alkohole preferujemy, albo czy wolny czas wolimy spędzać przed telewizorem, czy uprawiając sport i jaki sport.





Jak więc widać sama wiedza o tym, że coś jest zdrowe lub niezdrowe nie wystarcza, gdyż trudno nam zmienić nasze nawyki będące częścią naszego utrwalonego stylu życia, u podstaw którego leży w dodatku gust ukształtowany w dzieciństwie.





Czy nie mamy zatem wyboru?





Wspominany wcześniej Pierre Bourdieu uważał, że tendencja do postępowania w określony sposób, która została ukształtowana w dzieciństwie, jest trudna do zmiany, ale taka zmiana jest możliwa. Ma to miejsce wówczas, gdy realia życia danej osoby zmieniają się np. gdy syn robotnika kończy studia i pracuje w korporacji jako wysokiej klasy specjalista.





Ponadto, w rozważaniach socjologicznych na temat ludzkich zachowań coraz częściej mówi się o refleksyjności. Na przykład brytyjska socjolog Margaret Archer uważa, że ludzie mogą i podejmują decyzje dotyczące swego sposobu życia analizując między innymi własne miejsce w społeczeństwie i związane z nim obiektywne ograniczenia i możliwości.





Oznacza to, że zdając sobie sprawę z własnym potrzeb zdrowotnych oraz swego miejsca w społeczeństwie, analizując zwyczaje panujące w naszej rodzinie, wśród sąsiadów i znajomych oraz wśród współpracowników możemy wypracować swój własny sposób postępowania. Nie musimy palić papierosów, nawet gdy wszyscy w naszym otoczeniu palą i możemy uprawiać jogging, nawet wówczas gdy będziemy w naszej okolicy pierwsi i jedyni!


Skip to content