Często słyszymy
zachwyty, że ktoś jest energiczny i witalny mimo podeszłego wieku. Witalność to dobra kondycja, zdrowie,
stan umysłu. Swoją witalność każdy z nas powinien systematycznie
budować. Jak? Przez dbałość o siebie i o swoje
serce.  





Żyjemy w pośpiechu
i stresie. Nie mamy czasu na aktywność
fizyczną
. Podjadamy, a każdy kilogram  to dodatkowe obciążenie dla serca. Serce
słabnie i szybciej się starzeje. Ale można je odciążyć, wzmocnić i
odmłodzić dbając o witalność
organizmu.





Uśmiech, energia, dobre zdrowie…





Witalność to nie jest termin medyczny, ale dotyczy zdrowia i stylu życia. To wtedy, kiedy czujemy się świetnie, jesteśmy pełni energii i siły do życia. To równowaga pomiędzy sprawnością i zdrowiem, ale i stanem psychicznym: optymizmem, pozytywnym nastawieniem oraz wigorem. Kilka lat temu w „Raporcie Witalności Nałęczowianki” zrealizowanym przez TNS Polska Polacy twierdzili, że to pojęcie nie jest równoznaczne z młodością i wyznacznikiem witalności nie jest wcale tylko idealne ciało. Witalnych cechuje uśmiech, energia, chęć do działania. Witalność to optymalny stan zdrowia, ale i satysfakcjonującą nas aktywność dającą spełnienie, uwalniającą twórczą energię. Ale do tego stanu właśnie potrzebne jest nam dobre zdrowie.





Fizjologom trudno
jednoznacznie odnieść się do potocznego określenia witalnośćorganizmu.
Według fizjoterapeutów, to sprawność w zakresie czynności dnia codziennego (z
ang. activity of daily life) i aktywności zawodowej. Ważna jest możliwość
realizacji celów życiowych bez utrudnień wynikających z dysfunkcji np. urazów
narządu ruchu, niedomogi układu krążenia, czy oddechowego i pojawiających się,
jako ich następstwo zaburzeń czynności narządów lub układów. Fizjologowie
posługują się też innym terminem wydolność fizyczna, który określa zdolność
do wykonywania wysiłku fizycznego. To właśnie wydolność wpływa na poziom aktywności fizycznej i kojarzona jest
zwykle z wydolnością tlenową, czyli
zdolnością do pracy długotrwałej, intensywnej, a jej miarą najczęściej jest
wielkość maksymalnego poboru tlenu. 





Przed zawałem najlepiej uciekać na własnych
nogach





O witalność powinniśmy
troszczyć się codziennie. Jej zachowaniu służy m. in. prawidłowa dieta bogata w
naturalne produkty zwierające witaminy, składniki odżywcze i regularna aktywność fizyczna gwarantująca wysoką
sprawność naszego ciała. Na naszą wydolność mają wpływ czynniki genetyczne,
jednak każdy może ją poprawić. Współczesny styl życia bardzo ogranicza ruch.
Dziecko dopiero około roku nabiera pełnych zdolności motorycznych. Jednak już w
przedszkolu pani sadza dzieci na podłodze, a zabawy ruchowe wcale nie są
częste. W domu rodzice włączają maluchowi bajki w telewizji. W szkole jest
jeszcze gorzej, zajęć z wychowania fizycznego jest mniej, nie mówiąc już o
liceum i studiach. Wyniki badań
wskazują, że i starsi Polacy coraz mniej się ruszają. W sąsiednich Niemczech,
kiedy ludzie przechodzą na emeryturę, zaczynają bardziej dbać o aktywność fizyczną, poświęcają czas na
jazdę na rowerach, uprawiają jogging, pływają. U nas jest odwrotnie, uważamy,
że całe życie już tak namęczyliśmy się, więc siadamy przed telewizorem i nic
nie jest w stanie nas zaktywizować. Ten brak sił często jest związany ze zbyt „siedzącym” trybem życia. Gdy
przełamiemy się i zaczynamy więcej się ruszać, nagle zauważamy, że nasza
energia wraca.





Aby poprawić naszą witalność niezbędna
jest właśnie aktywność fizyczna.
Niezależnie od tego, czy to bieganie, ćwiczenia na siłowni, zumba, ważne, żeby
po prostu wstać z kanapy. Warto pamiętać o zasadzie: - aktywność 3 razy
tygodniowo po 30 minut z pulsem 130 na minutę. Lekarze mówią z przymrużeniem
oka, że przed zawałem serca lepiej uciekać na własnych nogach. Ruch znacznie
obniża ciśnienie tętnicze krwi. Nadciśnienie jest jedną z przyczyn choroby
wieńcowej i zaburzeń krążenia mózgowego, która
zdecydowanie wpływa na nasze życie,
witalność
, skalę naszej aktywności.





Nie tylko dla
młodziaków 





Mówi się, że starość to tylko stan umysłu a nie wiek metrykalny. I coś w tym jest. Z badań Nałęczowianki wynika, że zdaniem Polaków wiek nie jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu witalności. Coraz wyraźniej widać, że ważniejszy staje się wiek mentalny niż data urodzenia w dowodzie osobistym. W rankingu najbardziej witalnych mężczyzn, w ocenie płci żeńskiej, pojawiają się kolejno podróżnik Marek Kamiński, Maciej Stuhr i Jerzy Owsiak. Jeśli chodzi o panie, jako jej symbole mężczyźni wskazują Annę Lewandowską i Martynę Wojciechowską, ale już na trzecim miejscu pojawia się Maryla Rodowicz. Polacy uznali ją za równie witalną, co o wiele lat młodsza i szczuplejsza Barbara Kurdej-Szatan.





Nie tylko w naukach fizjologicznych, ale i socjologicznych, pod koniec XX wieku pojawił się termin pomyślne
starzenie, z ang. succesfull agening.
Dziś stał się on jedną z podstawowych kategorii gerontologicznych. Mówi
o utrzymaniu zadawalającego stanu zdrowia, niezależności finansowej, możliwości
kształcenia się i samorealizacji starszych osób. Jednym z najważniejszych
czynników to umożliwiających jest aktywność
fizyczna
. Choć początek procesów starzenia biologicznego organizmu obserwowany jest
już po 35 roku życia, zmniejsza się np. intensywność przemian metabolicznych,
można je spowalniać przez nieodpowiedni styl życia. W internecie można znaleźć informacje, że w
Polsce mamy mistrza świata w biegu na 100 metrów stulatków. W
2014 roku taki tytuł zdobył Stanisław Kowalski. Dziś ma 109 lat. Jego wyczyn
docenił znany raper 50 cent udostępniając zdjęcie Stanisława z biegu w mediach
społecznościowych z podpisem: „On ma 104 lata. A jak ty się wytłumaczysz?”.





Co ciekawe badania
na polskich uczestnikach uniwersytetów trzeciego wieku wykazały, że to nie
tylko grupa, która „rusza głową”, ale ludzie dużo bardziej od rówieśników
aktywni fizycznie. Dzięki temu zachowują sprawność i nawet, jeśli chorują, to
dużo łagodniej i szybciej wracają do zdrowia.





Tekst: Monika
Głuska-Durenkamp



Regularna aktywność fizyczna to element życia, do którego nasze organizmy są przystosowane od tysięcy lat. Obserwowany obecnie brak aktywności fizycznej należy uznać za nienaturalny dla naszych organizmów i skutkujący wieloma chorobami cywilizacyjnymi.  Jak jednak zacząć bezpiecznie uprawiać sport, jeśli większość naszego życia spędziliśmy siedząc?





Najlepiej wykonać opisaną poniżej w kilku
punktach ocenę wyjściową swojej osoby oraz poddać się kilku prostym badaniom
lekarskim. Co prawda lekka/umiarkowana aktywność fizyczna rzadko kiedy stwarza
duże ryzyko sercowo-naczyniowe, nawet u osób które nigdy nie uprawiały sportu,
ale warto wyeliminować nawet te niewielkie ryzyka i dopasować rodzaj aktywności
do swoich możliwości.





1. Po pierwsze powinniśmy zacząć od oceny
występowania u nas potencjalnie
niepokojących objawów
, które mogą świadczyć o chorobie serca. Niepokojące z
punktu widzenia kardiologicznego, i mogące wymagać dodatkowej oceny są takie
dolegliwości jak bóle w klatce piersiowej, kołatanie serca, omdlenia bez, a
zwłaszcza z utratą przytomności w przeszłości, czy duszność. Dotyczy to objawów
występujących zarówno w czasie wysiłku, po jego zakończeniu, jak i w spoczynku.
Nie zawsze świadczą one o chorobie serca, ale wymagają wyjaśnienia. Jednocześnie,
jeśli nie mamy żadnych z wymienionych objawów, na tym etapie nie upoważnia to
jeszcze do zakończenia oceny. Przechodzimy do następnego punktu.





2. Kolejnym aspektem, który może być
związany z wyższym genetycznym ryzykiem zdarzeń sercowych jest wywiad chorób serca w rodzinie, a w
szczególności występowanie nagłych zgonów u najbliższych krewnych w młodym
wieku (<50 rokiem życia).





3. Następnie powinniśmy ocenić
występowanie u siebie czynników ryzyka
sercowo-naczyniowego
, a zwłaszcza otyłości, nadciśnienia tętniczego,
zaburzeń lipidowych, cukrzycy, palenia papierosów. Im jesteśmy starsi i im
więcej z czynników ryzyka u nas występuje tym większe ryzyko choroby wieńcowej,
która jest główną przyczyną zdarzeń sercowych u osób uprawiających sport w
średnim i starszym wieku. U osób młodych (poniżej 35-40 roku życia) większe
znaczenie niż choroby nabyte mają przyczyny genetyczne lub wrodzone.





Ocena czynników ryzyka jest także o tyle
istotna, że może sugerować konieczność wykonania dodatkowych badań, jeśli
ryzyko sercowo-naczyniowe określimy jako duże (np. próbę wysiłkową).  Ponadto:





  • w przypadku otyłości należy wybierać sporty,
    które nie będą obciążały nadmiernie stawów,
  • w przypadku nadciśnienia tętniczego, o ile nie
    jest łagodne, wyrównać je farmakologicznie przed rozpoczęciem ćwiczeń, aby nie
    ćwiczyć z nadciśnieniem. Regularna aktywność fizyczna obniża ciśnienie
    tętnicze, ale w trakcie samej aktywności ciśnienie skurczowe wzrasta, co u osób
    z nadciśnieniem w spoczynku może powodować nadmierny, niebezpieczny, wzrost
    ciśnienia w trakcie wysiłku.
  • w przypadku cukrzycy należy uwzględnić wysiłek w
    leczeniu, aby uniknąć stanów niedocukrzenia.




4. Wreszcie przechodzimy do podstawowych
badań lekarskich, które powinno się wykonać u każdej osoby, która chce
rozpocząć regularne uprawianie sportu. Należą do nich:





  • Badanie przedmiotowe przeprowadzone przez lekarza i obejmujące m.in. osłuchiwanie serca i płuc oraz tętnic szyjnych, a także pomiar ciśnienia tętniczego.
  • Elektrokardiogram (EKG) spoczynkowy – podstawowe badanie będące w stanie ujawnić wiele nieprawidłowości w sercu.




Dodatkowo u osób, które mają podejrzenie występowania choroby
serca postawione na podstawie wywiadu, badania przedmiotowego i EKG wykonuje
się dodatkowo badanie echokardiograficzne
 serca,
umożliwiające ocenę jego
budowy, czynności zastawek oraz czynności skurczowej i rozkurczowej, a także
ocenę początkowego odcinka aorty.





Z kolei u osób z wieloma czynnikami ryzyka
sercowo-naczyniowego, a w szczególności po 35-40 roku życia, z bólami w klatce
piersiowej w czasie wysiłku, które planują intensywne treningi zaleca się
wykonanie maksymalnej próby wysiłkowej.
Należy pamiętać, aby próba wysiłkowa była przeprowadzona do maksymalnego
zmęczenia i nie została zakończona zbyt wcześnie. Tylko wówczas jest bowiem
miarodajna i dobrze symuluje sytuacje, które mogą wystąpić w czasie
codziennych, intensywnych treningów.





O czym jeszcze warto
pamiętać?





Na początku przygody z uprawianiem sportu
tętno będzie szybko wzrastało do wysokich wartości i powoli wracało do wartości
wyjściowych. To normalna reakcja u osób niewytrenowanych. Z czasem wzrost tętna
będzie następował wolniej i szybciej będzie dochodziło do jego normalizacji po
wysiłku. Poprawi się też nasza wydolność. Jeśli taka sytuacja nie będzie miała
miejsca wymaga dalszej diagnostyki.





Z czasem (mierzonym w miesiącach, a nie
dniach) zacznie spadać nasze tętno spoczynkowe, masa ciała, obniży się ciśnienie
tętnicze, stężenie cholesterolu i glukozy we krwi (być może, ale zawsze pod
kontrolną lekarską, można będzie zredukować dawki stosowanych leków).





Kiedy warto się badać?





  • Przed rozpoczęciem treningów, szczególnie intensywnych
  • Przed niektórymi wymagającymi zawodami
  • Kontrolnie co 12 miesięcy
  • Zawsze w przypadku pojawienia się niepokojących
    objawów (opisanych wyżej oraz niedającego się uzasadnić spadku wydolności)




Ponadto warto pamiętać
o zachowaniu podstawowych środków ostrożności:





  • Unikać odwodnienia, zaburzeń elektrolitowych
  • Unikać substancji zwiększających wydolność
  • Unikać narażenia na udar cieplny/przegrzania
  • Ostrożnie stosować wszelkie suplementy
  • Stosować zbilansowaną dietę
  • Pamiętać o regeneracji




Powodzenia!





 Dr hab. med. Łukasz Małek





Poradnia Kardiologii Sportowej





Narodowy Instytut Kardiologii
Stefana kardynała Wyszyńskiego
Państwowy Instytut Badawczy



Jak zmienia się serce pod wpływem regularnej aktywności fizycznej?





            Każdy, kto regularnie,
odpowiednio często (kilka razy w tygodniu przez minimum 30-60 minut) i długo (co
najmniej przez kilka miesięcy) pobudza swój organizm przynajmniej umiarkowaną
dawką aktywności fizycznej zaczyna zauważać zmiany w swoim organizmie.
Najczęściej, po początkowej męczącej fazie rozpoczynania jakichkolwiek
treningów, zaczynamy po prostu czuć się lepiej. Dzieje się tak dlatego, że
nasza wydolność zaczyna wzrastać. Za lepsze samopoczucie związane z mniejszym
męczeniem się podczas aktywności, która jeszcze kilka miesięcy temu sprawiała
nam trudność, odpowiada szereg zmian przystosowawczych do regularnego
uprawiania sportu, jakie zachodzą w naszym organizmie. Najbardziej zauważalne i
często najbardziej pożądane to spadek masy ciała, wzrost masy mięśni w
przypadku sportów siłowych lub ich przebudowa w sportach wytrzymałościowych, poprawa
profilu biochemicznego (cholesterolu, glukozy) i metabolizmu, obniżenie
ciśnienia tętniczego, czy wreszcie pozytywne działanie endorfin na nasz
ośrodkowy układ nerwowy i co za tym idzie lepszy nastrój. Mniej dostrzegalne
zmiany dotyczą np. lepszego wykorzystania tlenu przez mięśnie, poprawy wydolności
oddechowej czy adaptacji układu krążenia. W przypadku serca obserwujemy zmiany
określane jako elektryczne, strukturalne i czynnościowe.





Zmiany
elektryczne





            Regularna
aktywność fizyczna powoduje większą stymulację układu przywspółczulnego, ale
także zmiany organiczne w układzie bodźco-przewodzącym serca skutkujące
zwolnieniem rytmu serca w spoczynku (czasem nawet do <50 uderzeń na minutę).
W czasie wysiłku serce prawidłowo reaguje wzrostem częstości pracy do tętna
maksymalnego, które nie zmienia się pod wpływem treningów i daje się
najczęściej opisać wzorem 220-wiek.





Zmiany strukturalne





Aby efektywniej pompować krew w czasie
aktywności fizycznej serce może się nieznacznie powiększyć. Dotyczy to
symetrycznego wzrostu objętości wszystkich jam serca, zarówno przedsionków, jak
i komór o około 10-15%. Może pojawić się także niewielki przerost mięśnia lewej
komory, nieprzekraczający jednak 12-13 mm grubości. Nieznacznie poszerza się
także aorta wstępująca, ale zazwyczaj tylko o około 1-2 mm.





Zmiany czynnościowe





Powiększone serce może w spoczynku
pompować krew z mniejszą intensywnością, a i tak objętość wyrzucanej krwi
będzie prawidłowa. Stąd też czasem kurczliwość lewej komory w spoczynku pozostaje
na dolnej granicy normy, poprawia się natomiast napełnianie komór, czyli
szybkość rozkurczu mięśnia sercowego.





Większość powyższych zmian, określanych
jako fizjologiczna (prawidłowa) adaptacja serca do wysiłków fizycznych, jest
najbardziej widoczna u sportowców trenujących intensywnie sporty wytrzymałościowe
(kolarstwo, bieganie średnio- i długo-dystansowe, pływanie, triatlon, biegi
narciarskie). Adaptacja jest najczęściej mniej wyraźna w przypadku innych
sportów (poza wzrostem masy mięśniowej). Przebudowa serca wycofuje się całkowicie
lub częściowo po zaprzestaniu treningów. Jednak u osób, które przez wiele lat
uprawiały sport serce już najczęściej do końca życia będzie wyglądało inaczej.
Warto podkreślić, że opisane zmiany nie świadczą o chorobie serca, a jedynie o
jego adaptacji do wysiłków fizycznych. Co więcej, taki właśnie obraz tzw. serca
sportowca jest uważany za zdrowszy i wpływający na dłuższe życie w tej grupie
osób.





Dlaczego warto znać powyższe zmiany adaptacyjne?





Zmiany te wpływają bowiem na wynik najczęściej wykonywanych badań w kardiologii, jakimi są elektrokardiogram (EKG) i badanie echokardiograficzne. Obraz serca uzyskany przy pomocy tych badań mógłby sugerować obecność choroby serca u osób nieuprawiających sportu, ale u osób trenujących odchylenia te znajdują się granicach normy. A zatem w przypadku kontroli kardiologicznej, każda osoba uprawiająca sport w wymiarze co najmniej umiarkowanym, powyżej 3-4h/tydzień lub więcej aktualnie lub w przeszłości, powinna o tym wspomnieć. Obraz serca może wyglądać inaczej, niż w przypadku osób prowadzących siedzący tryb życia, które są najczęstszymi pacjentami lekarzy kardiologów. Wiedząc, jak może zmienić się nasze serce pod wpływem regularnej aktywności fizycznej możemy uniknąć podejrzenia o chorobę serca i dodatkowych, niepotrzebnych badań. Warto jednak zaznaczyć, że powyższe zmiany nie występują przy małej, krótkotrwałej, niedawno rozpoczętej aktywności fizycznej i jeśli są wówczas obecne to mogą wymagać dodatkowej oceny.





Dr hab. med. Łukasz Małek





Poradnia Kardiologii Sportowej





Narodowy Instytut Kardiologii
Stefana kardynała Wyszyńskiego
Państwowy Instytut Badawczy



Człowiek od zawsze zdawał sobie sprawę, że regularny ruch to dłuższe życie. Jak wszystkie inne zwierzęta pozostawaliśmy w ciągłym ruchu, czy to pierwotnie, gdy wiedliśmy życie zbieracko-łowieckie, czy później prowadząc bardziej osadniczy, ale skoncentrowany na rolnictwie tryb życia. Nawet w późniejszych okresach poruszaliśmy się w życiu dużo przemieszczając się z miejsca w miejsce oraz wykonując inne czynności dnia codziennego. Sytuacja zaczęła zmieniać się diametralnie w ostatnim wieku, od początku rewolucji przemysłowej, a zwłaszcza w ostatnich latach. Nasza praca i tryb życia przybrały formę wybitnie siedzącą za sprawą upowszechnienia się komputerów, samochodów, a ostatnio także zakupów on-line. Obecnie rzadko kiedy, nie wykonując pracy fizycznej, pokonujemy więcej niż 3 km dziennie, co odpowiada mniej więcej 3000-4000 kroków/dobę. Genetycznie nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni i nasz organizm odczuwa tego skutki, ponieważ przez tysiąclecia został bowiem „zaprogramowany” inaczej.





Jak brak ruchu wpływa na nasz organizm?





Przy braku aktywności przewagę uzyskuje współczulny układ autonomiczny ulegający aktywacji zwłaszcza w stresie, w czasie zagrożenia. Rośnie nam tętno i spoczynkowe ciśnienie tętnicze,  mogą pojawić się zaburzenia rytmu serca. Przybieramy na wadze, mając tendencję do przejadania się i zaburzając odpowiedni bilans energetyczny. Wraz z otyłością rośnie stężenie lipidów oraz pojawia się insulino-oporność prowadząca z czasem do rozwoju cukrzycy.  Otyłość, podwyższone stężenie cholesterolu oraz cukrzyca są czynnikami ryzyka miażdżycy i jej powikłań - zawału serca, udaru mózgu, czy choroby tętnic obwodowych.





Duże, globalne badanie INTERHEART analizujące czynniki ryzyka zawału serca wykazało, że u ponad 90% osób można stwierdzić przynajmniej jeden z 9 modyfikowalnych czynników takich jak: palenie papierosów, zaburzenia lipidowe, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, otyłość brzuszna, czynniki psycho-społeczne, niskie dzienne spożycie owoców i warzyw, regularne spożywanie alkoholu i wreszcie brak regularnej aktywności fizycznej. Brak aktywności fizycznej jest zatem sam w sobie czynnikiem ryzyka zawału serca, ale też potęguje ryzyko wystąpienia innych czynników ryzyka zawału (zaburzeń lipidowych, nadciśnienia tętniczego, otyłości). Warto dodać, że w społecznościach żyjących najdłużej w Europie, regularny ruch to jeden z kluczowych czynników zapewniających dłuższe życie.





Wpływ aktywności fizycznej na zdrowie znacznie wykracza jednak poza układ sercowo-naczyniowy. Dzięki regularnemu ruchowi wzmocnieniu ulega układ kostno-mięśniowy, co zapobiega osteoporozie, złamaniom i niesprawności. Ruch pobudza perystaltykę jelit, co z kolei zapobiega zaparciom oraz nowotworowi jelita grubego. Rzadziej występują także nowotwory układu płciowego, w tym rak gruczołu sutkowego. Wykazano, że regularna aktywność fizyczna sprzyja walce z depresją, stanami lękowymi, co więcej poprawia pamięć i zapobiega otępieniu.





Co zatem kryje się za zwrotem „regularna aktywność fizyczna”?





Zgodnie z wytycznymi kardiologicznymi powinno to być minimum 150 minut tygodniowo (2,5 godziny/tydzień) aktywności o umiarkowanej intensywności,  w formie nie jednorazowej, ale 30 minut 5 razy w tygodniu. Nie musi to być intensywna aktywność fizyczna. Wystarczy szybszy spacer, trucht, jazda na rowerze. Mogą to być ćwiczenia w siłowni plenerowej lub w domu na urządzeniach przeznaczonych do ćwiczeń. Może to być gimnastyka, basen, taniec itp. Optymalne efekty dla zdrowia osiąga się przy podwojeniu tej ilości, czyli przy 5 godzinach aktywności fizycznej w tygodniu, do czego należy stopniowo dążyć.





Popularne w ostatnich latach stało się
analizowanie dziennej aktywności fizycznej poprzez aplikacje w telefonach
komórkowych, zegarkach  czy
krokomierzach. Przytoczone powyżej zalecania kardiologiczne można przeliczyć na
liczbę kroków, które powinniśmy pokonywać dziennie. Wartość ok. 4 000 kroków na
dobę należy uznać za punkt wyjścia, czyli naszą podstawową aktywność. W ciągu 30
minut poruszając się umiarkowanie szybkim krokiem jesteśmy w stanie pokonać najczęściej
około 2-3 km, co daje dodatkowe 3 000 kroków. Powinniśmy zatem pokonywać dziennie około 7000 kroków. Zwiększenie tej ilości do >10 000 kroków
na dobę przynosi optymalne korzyści dla zdrowia.
 





Jeszcze większa aktywność fizyczna
zalecana jest u dzieci, co sprzyja ich
prawidłowemu rozwojowi. Powinna ona wynosić 60 minut żywej aktywności dziennie, a jej zwiększenie do 2 godzin na
dobę przynosi jeszcze lepsze efekty
. Niestety, o ile małe dzieci spełniają
często te wymagania, w większości krajów europejskich obserwuje się drastyczny
spadek jakiejkolwiek aktywności fizycznej wśród nastolatków.





Jak wyglądają statystyki?





Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ​​co najmniej 60% populacji na świecie nie osiąga minimalnych zaleceń dotyczących aktywności fizycznej, a bezczynność fizyczna została uznana za czwarty czynnik ryzyka globalnej śmiertelności (6% zgonów na świecie), czyli około 2 miliony zgonów rocznie. Tymczasem w badaniach naukowych wykazano, że wzrost aktywności fizycznej o 30 minut tygodniowo zmniejsza ryzyko choroby wieńcowej o około 4-5%. W innym badaniu udowodniono, że regularny ruch to dłuższe życie, gdyż każdy wzrost aktywności o ponad 600 kroków wykonanych kroków na dzień wiązał się ze zmniejszeniem śmiertelności całkowitej o około 4%.





Jak zapewnić sobie regularną aktywność fizyczną?





Być może pomoże w tym kilka poniższych rad:





  1. Należy stopniowo
    zwiększać aktywność fizyczną, nie stawiać sobie od razu zbyt ambitnych celów.
  2. Należy wybrać aktywność, którą lubimy i do
    której będziemy chętnie wracać.
  3. Aby pomóc sobie w osiągnięciu celów najlepiej wpleść
    aktywność fizyczną w aktywności dnia codziennego – jeździć do pracy (i nie
    tylko) rowerem lub spacerować oraz wykorzystywać wolne chwile w czasie przerw
    od zajęć na aktywność fizyczną.
  4. Dobrze jest analizować aktywność przy pomocy
    prostych krokomierzy lub aplikacji, ale oczywiście bez nadmiernego skupiania
    się tylko na osiągnięciu celu.
  5. Warto zachęcać do aktywności znajomych, ćwiczyć
    razem. 
  6. Nie należy się zbyt szybko zniechęcać się brakiem
    efektów, na wszystko potrzeba czasu, najczęściej kilku miesięcy.




Oczywiście przed rozpoczęciem treningów warto przejść badania u lekarza, aby upewnić się, że możemy bezpiecznie angażować się w aktywność fizyczną, szczególnie jeśli przez lata pozostawaliśmy bez ruchu. Warto także zadbać o odpowiednie odżywianie i poziom cholesterolu.





       Nie siedźmy zatem, regularny ruch to dłuższe życie!





Dr hab. med. Łukasz Małek
Poradnia Kardiologii Sportowej,
Instytut Kardiologii w Warszawie


Skip to content