Często słyszymy zachwyty, że ktoś jest energiczny i witalny mimo podeszłego wieku. Witalność to dobra kondycja, zdrowie, stan umysłu. Swoją witalność każdy z nas powinien systematycznie budować. Jak? Przez dbałość o siebie i o swoje serce.  

Żyjemy w pośpiechu i stresie. Nie mamy czasu na aktywność fizyczną. Podjadamy, a każdy kilogram  to dodatkowe obciążenie dla serca. Serce słabnie i szybciej się starzeje. Ale można je odciążyć, wzmocnić i odmłodzić dbając o witalność organizmu.

Uśmiech, energia, dobre zdrowie…

Witalność to nie jest termin medyczny, ale dotyczy zdrowia i stylu życia. To wtedy, kiedy czujemy się świetnie, jesteśmy pełni energii i siły do życia. To równowaga pomiędzy sprawnością i zdrowiem, ale i stanem psychicznym: optymizmem, pozytywnym nastawieniem oraz wigorem. Kilka lat temu w „Raporcie Witalności Nałęczowianki” zrealizowanym przez TNS Polska Polacy twierdzili, że to pojęcie nie jest równoznaczne z młodością i wyznacznikiem witalności nie jest wcale tylko idealne ciało. Witalnych cechuje uśmiech, energia, chęć do działania. Witalność to optymalny stan zdrowia, ale i satysfakcjonującą nas aktywność dającą spełnienie, uwalniającą twórczą energię. Ale do tego stanu właśnie potrzebne jest nam dobre zdrowie.

Fizjologom trudno jednoznacznie odnieść się do potocznego określenia witalnośćorganizmu. Według fizjoterapeutów, to sprawność w zakresie czynności dnia codziennego (z ang. activity of daily life) i aktywności zawodowej. Ważna jest możliwość realizacji celów życiowych bez utrudnień wynikających z dysfunkcji np. urazów narządu ruchu, niedomogi układu krążenia, czy oddechowego i pojawiających się, jako ich następstwo zaburzeń czynności narządów lub układów. Fizjologowie posługują się też innym terminem wydolność fizyczna, który określa zdolność do wykonywania wysiłku fizycznego. To właśnie wydolność wpływa na poziom aktywności fizycznej i kojarzona jest zwykle z wydolnością tlenową, czyli zdolnością do pracy długotrwałej, intensywnej, a jej miarą najczęściej jest wielkość maksymalnego poboru tlenu. 

Przed zawałem najlepiej uciekać na własnych nogach

O witalność powinniśmy troszczyć się codziennie. Jej zachowaniu służy m. in. prawidłowa dieta bogata w naturalne produkty zwierające witaminy, składniki odżywcze i regularna aktywność fizyczna gwarantująca wysoką sprawność naszego ciała. Na naszą wydolność mają wpływ czynniki genetyczne, jednak każdy może ją poprawić. Współczesny styl życia bardzo ogranicza ruch. Dziecko dopiero około roku nabiera pełnych zdolności motorycznych. Jednak już w przedszkolu pani sadza dzieci na podłodze, a zabawy ruchowe wcale nie są częste. W domu rodzice włączają maluchowi bajki w telewizji. W szkole jest jeszcze gorzej, zajęć z wychowania fizycznego jest mniej, nie mówiąc już o liceum i studiach. Wyniki badań wskazują, że i starsi Polacy coraz mniej się ruszają. W sąsiednich Niemczech, kiedy ludzie przechodzą na emeryturę, zaczynają bardziej dbać o aktywność fizyczną, poświęcają czas na jazdę na rowerach, uprawiają jogging, pływają. U nas jest odwrotnie, uważamy, że całe życie już tak namęczyliśmy się, więc siadamy przed telewizorem i nic nie jest w stanie nas zaktywizować. Ten brak sił często jest związany ze zbyt „siedzącym” trybem życia. Gdy przełamiemy się i zaczynamy więcej się ruszać, nagle zauważamy, że nasza energia wraca.

Aby poprawić naszą witalność niezbędna jest właśnie aktywność fizyczna. Niezależnie od tego, czy to bieganie, ćwiczenia na siłowni, zumba, ważne, żeby po prostu wstać z kanapy. Warto pamiętać o zasadzie: – aktywność 3 razy tygodniowo po 30 minut z pulsem 130 na minutę. Lekarze mówią z przymrużeniem oka, że przed zawałem serca lepiej uciekać na własnych nogach. Ruch znacznie obniża ciśnienie tętnicze krwi. Nadciśnienie jest jedną z przyczyn choroby wieńcowej i zaburzeń krążenia mózgowego, która zdecydowanie wpływa na nasze życie, witalność, skalę naszej aktywności.

Nie tylko dla młodziaków 

Mówi się, że starość to tylko stan umysłu a nie wiek metrykalny. I coś w tym jest. Z badań Nałęczowianki wynika, że zdaniem Polaków wiek nie jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu witalności. Coraz wyraźniej widać, że ważniejszy staje się wiek mentalny niż data urodzenia w dowodzie osobistym. W rankingu najbardziej witalnych mężczyzn, w ocenie płci żeńskiej, pojawiają się kolejno podróżnik Marek Kamiński, Maciej Stuhr i Jerzy Owsiak. Jeśli chodzi o panie, jako jej symbole mężczyźni wskazują Annę Lewandowską i Martynę Wojciechowską, ale już na trzecim miejscu pojawia się Maryla Rodowicz. Polacy uznali ją za równie witalną, co o wiele lat młodsza i szczuplejsza Barbara Kurdej-Szatan.

Nie tylko w naukach fizjologicznych, ale i socjologicznych, pod koniec XX wieku pojawił się termin pomyślne starzenie, z ang. succesfull agening. Dziś stał się on jedną z podstawowych kategorii gerontologicznych. Mówi o utrzymaniu zadawalającego stanu zdrowia, niezależności finansowej, możliwości kształcenia się i samorealizacji starszych osób. Jednym z najważniejszych czynników to umożliwiających jest aktywność fizyczna. Choć początek procesów starzenia biologicznego organizmu obserwowany jest już po 35 roku życia, zmniejsza się np. intensywność przemian metabolicznych, można je spowalniać przez nieodpowiedni styl życia. W internecie można znaleźć informacje, że w Polsce mamy mistrza świata w biegu na 100 metrów stulatków. W 2014 roku taki tytuł zdobył Stanisław Kowalski. Dziś ma 109 lat. Jego wyczyn docenił znany raper 50 cent udostępniając zdjęcie Stanisława z biegu w mediach społecznościowych z podpisem: „On ma 104 lata. A jak ty się wytłumaczysz?”.

Co ciekawe badania na polskich uczestnikach uniwersytetów trzeciego wieku wykazały, że to nie tylko grupa, która „rusza głową”, ale ludzie dużo bardziej od rówieśników aktywni fizycznie. Dzięki temu zachowują sprawność i nawet, jeśli chorują, to dużo łagodniej i szybciej wracają do zdrowia.

Tekst: Monika Głuska-Durenkamp

Skip to content