Artyści, aktorzy, dietetycy, sportowcy, naukowcy. Znamy ich z gazet, telewizji, wypowiedzi, ról, książek.  Czasem wydają się nam wręcz nierealni. Tymczasem to przede wszystkim ludzie tacy, jak my. Też boli ich głowa, miewają katar, zmagają się z chorobami, walczą o zdrowe serce. W naszym cyklu, prosimy o mały rachunek sumienia i odpowiedź na to, jaki sposób dbają o swoje serce.

Wspieram serce

Katarzyna Błażejewska-Stuhr, dietetyk kliniczny, psychodietetyk, mama Stasia i Tadzia, żona aktora Macieja Stuhra. Autorka bloga Mama w wielkim mieście: https://kachblazejewska.pl/ Napisała jedenaście książek, w tym “Odżywanie dzieci mądre i zdrowe”, “Gotujemy pełną parą”.

Generalnie dbam o swoje zdrowie, a zdrowe serce jest częścią całości, czyli mojego ciała. Serce pracuje bez przerwy, pompując krew do naczyń krwionośnych. I choć to banał, warto pamiętać, że jest jedno na całe życie.  Jestem dietetykiem, więc też mam wiedzę, która pozwala mi dbać o siebie i rodzinę. Zawodowo zajmuję się gotowaniem i układaniem diet. Często dostaję maile, zapytania o to, jak się odżywiać, co zrobić, żeby mieć dobrą figurę, jak zadbać o siebie i rodzinę. To oczywiście trudne, wymaga cierpliwości, wiedzy, zmiany domowych przyzwyczajeń. Przez sześć lat odkąd jestem z Maćkiem zmieniłam także jego dietę. Moje dzieci nie protestują przeciwko razowemu pieczywu i nie wymuszają słodkich płatków z mlekiem. Ale nie wszystko samo się zrobiło!

Jeśli sól, to szczypta

Choć sól podkręca smak potraw, to niestety sprzyja tyciu, przyczynia się do otyłości i nadciśnienia. My, w domu solimy bardzo mało. Gdy Tadzik był malutki, ale już zaczynał jeść normalne potrawy, gotowaliśmy dla nas wszystkich i to bez soli. Kiedy któreś z nas potrzebowało jej dla smaku, soliło już na własnym talerzu. Ale dlatego prawie kompletnie odzwyczailiśmy od niej. Gotując ziemniaki, ryż, dodaję minimalnie szczyptę soli.

Fleksitarianizm i dobre kwasy

Niemal zrezygnowaliśmy z mięsa, a już w ogóle nie jemy wieprzowiny, także wędlin: szynek, parówek, kiełbas. Choć przyznam, że gdy mam ochotę, raz na kilka miesięcy, skubnę odrobinę kabanosa. Lubimy za to ryby. Gdy ktoś pyta mnie o radę, czy jeść mięso, odpowiadam, jeśli mięso, to nie więcej niż dwa razy w tygodniu, ryba morska trzy razy. Niektórzy myślą, że muszą jeść odtłuszczone produkty, tymczasem ryby są wyjątkiem, bo im tłustsze, tym zdrowsze. Zawarte w nich kwasy omega trzy wzmacniają serce. Te kwasy zawiera też olej lniany tłoczony na zimno, siemię lniane (najlepiej mielić je samemu w domu, zmielone szybko traci właściwości). Kwasy omega trzy są też w orzechach włoskich, nasionach chia i konopnych.

Zdrowy błonnik, warzywa i kasze

W domu jemy dużo warzyw, kasze, brązowy ryż i makarony, płatki owsiane, otręby. Pełnoziarnisty chleb piekę sama. Badania udowodniły, że ze wszystkich produktów to błonnik najsilniej obniża stężenie cholesterolu we krwi i działa przeciwmiażdżycowo. Jego odpowiednią ilość spożywamy, wtedy gdy jemy płatki owsiane na śniadanie. Dziennie powinniśmy dostarczać organizmowi 25 – 40 g błonnika pochodzącego z różnych źródeł. Dla dobrego stanu serca niezbędna jest dieta obfitująca w produkty pełnoziarniste (ciemne pieczywo, płatki, kasze), makarony lub ziemniaki, warzywa, owoce.

Woda potrzebna od zaraz

Piję dużo wody, żeby moje serce było zdrowe i łatwiej pompowało krew. Woda znacząco wpływa na funkcjonowanie układu krwionośnego. Niska zawartość wody w organizmie powoduje, że spada ciśnienie krwi, a jej objętość w organizmie maleje. Taki stan nadwyręża nasze serce, które musi bić szybciej, by podtrzymać krążenie.

Kawę piję, ale jedną

Z badań wynika, że kawa nie stwarza zagrożenia dla układu krwionośnego i można bezpiecznie dla serca pić nawet trzy dziennie. Maciek lubi kawę, ja wolę herbatę. Ale też nie piję mocnej. Mam małe gabaryty i różne substancje silniej na mnie działają. Po mocnej herbacie, czy kawie, jestem rozedrgana, więc takich nie piję.

Cykl: Mój sposób na zdrowe serce - Katarzyna Błażejewska-Stuhr

Ćwiczymy regularnie

Dla zdrowego serca dobre są ćwiczenia cardio, w których podnosi się tętno, a my cały czas trenujemy na podwyższonych obrotach. Badania pokazują, że uprawiając sport średnio 2,5 godziny tygodniowo, zmniejszamy ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia nawet o 14 proc. Ja lubię rower, szybki marsz. Zawsze chodzę szybko, nawet na spacer z psem. Poza tym trenuję crossfit.  Staram się to robić cztery razy w tygodniu, ale nie zawsze się udaje. Na co dzień ćwiczę, choć z 15 minut. Włączam Ewę Chodakowską, bo ją lubię i mnie mobilizuje. Maciek stara się ćwiczyć sześć razy w tygodniu. Zwykle biega. Teraz przygotowuje się do wielkiego meczu TVN kontra WOŚP. Maciek nie ma problemu, żeby przebiec 20 km, ale mówi, że ruch na boisku to zupełnie inna aktywność. Po takich treningach wraca zmęczony, ale zadowolony.

Dobry sen  

Bardzo dbam o to, żeby dobrze się wysypiać. Chodzę do łóżka około godziny 23, bo tak mi mówi organizm. W sypialni, do późnej jesieni, staramy się spać przy otwartym oknie. Zimą, kiedy pojawia się smog, oczyszczamy powietrze w domu specjalnym urządzeniem. Przez cały rok lubimy spędzać czas na świeżym powietrzu, spacerujemy z dziećmi, dużo się ruszamy. Chcemy, żeby ruch było dla nich rzeczą naturalną.

Skip to content