dr Anita Aranowska
z-ca koordynatora merytorycznego Projektu "Sercu na ratunek - program Kordian" w województwie łódzkim i mazowieckim
Narodowy Instytut Kardiologii
Stefana kardynała Wyszyńskiego
Państwowy Instytut Badawczy
z-ca koordynatora merytorycznego Projektu "Sercu na ratunek - program Kordian" w województwie łódzkim i mazowieckim
Narodowy Instytut Kardiologii
Stefana kardynała Wyszyńskiego
Państwowy Instytut Badawczy
dietetyk, Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia
Narodowy Instytut Kardiologii
Stefana kardynała Wyszyńskiego
Państwowy Instytut Badawczy
Prawidłowy sposób żywienia jest istotnym elementem zarówno w nadciśnieniu tętniczym, jak i w jego profilaktyce.
Oznacza to unikanie produktów bogatych w sód, takich jak: wędzone mięsa, ryby, wędliny, produkty marynowane, kiszone (kiszona kapusta, ogórki), konserwy, potrawy typy fast food, słone paluszki, krakersy oraz chipsy itp. Również konieczne jest zmniejszenie ilości soli dodawanej do potraw przygotowywanych w domu oraz unikanie dosalania przy stole, bowiem blisko 60% soli w naszej diecie pochodzi z tych źródeł. Dobrze byłoby skonsultować z lekarzem możliwość zastąpienia soli kuchennej substytutami soli (najczęściej są to mieszanki chlorku potasu i chlorku sodu), a także zastępować sól dozwolonymi przyprawami. Należy również czytać etykiety kupowanych produktów i sprawdzać w nich zawartość sodu, pamiętając, że kilkadziesiąt substancji dodatkowych jest również źródłem tego pierwiastka. Do picia wybierać wody o niskiej zawartości sodu (niskosodowe). Osoby z nadciśnieniem tętniczym nie powinny dziennie spożywać więcej niż 4000 mg soli tzn. 1600 mg sodu.
W codziennym jadłospisie
powinno się ich znaleźć około 0,5 kg, przede wszystkim tych bogatych w potas
takich jak: pomidory,
zielone warzywa liściaste, brukselka, banany, brzoskwinie, morele, czarne
porzeczki, owoce cytrusowe, orzechy laskowe, rośliny strączkowe, ziemniaki.
Zapotrzebowanie na potas wynosi minimum 3500mg/dzień. Warzywa i owoce mają
również wysoką aktywność antyoksydacyjną i są istotnym źródłem polifenoli,
których wysoka zawartość w diecie zmniejsza szansę wystąpienia nadciśnienia
tętniczego.
Zwiększenie konsumpcji produktów bogatych w wapń, takich jak niskotłuszczowe mleko i jego przetwory, rośliny strączkowe oraz niektóre ryby, sprzyja obniżeniu ciśnienia tętniczego krwi.
Osoby otyłe lub z nadwagą powinny
ograniczyć kaloryczność diety, gdyż redukcja masy ciała wpływa korzystnie na
obniżenie ciśnienia.
Istotne jest również wyeliminowanie alkoholu ze swojej diety. Nie dość, że dostarcza on dodatkowych pustych kalorii, lecz także przyczynia się do wzrostu ciśnienia tętniczego krwi po jego spożyciu. Okazjonalnie można sięgnąć po kieliszek czerwonego wina.
Dieta
powinna być urozmaicona i dostarczać organizmowi wszystkich niezbędnych
składników odżywczych. Ogranicz spożycie tłuszczów, zwłaszcza pochodzenia
zwierzęcego oraz tłuszczów trans.
Dr inż. Anna Waśkiewicz
Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia
Instytut Kardiologii w Warszawie
Czy Polacy mają zdrowe serce i co mogą dla zdrowego serca zrobić?Przeprowadzono Wieloośrodkowe Ogólnopolskiego Badanie Stanu Zdrowia Ludności (WOBASZ II) na reprezentatywnej próbie populacji naszego kraju. Jego wyniki wskazuję, że u znacznej części dorosłych mieszkańców Polski występują czynniki ryzyka chorób serca. Podwyższony poziom cholesterolu ma ponad 55% osób, nadciśnienie tętnicze ponad 40%, ponadto nadwagę lub otyłość ponad 60% społeczeństwa. Sprzyja to rozwojowi chorób układu krążenia, które stanowią jedną z najczęstszych przyczyn zgonów w naszym kraju.
Badania naukowe dowodzą, że
racjonalne żywienie hamuje rozwój tych chorób a nawet może spowodować ich
cofnięcie. Co więcej także u osób genetycznie obciążonych, zdrowy styl życia i
racjonalne żywienie łączy się z mniejszym ryzykiem wystąpienia chorób serca.
Między innymi w takich krajach jak USA, Wielka Brytania, Finlandia i Norwegia podjęto na szeroką skalę działania profilaktyczne, w ramach których upowszechniono zasady racjonalnego żywienia. Po pewnym czasie dały one korzystne efekty w postaci spadku liczby zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia. Jest to wielce zachęcające i dla mieszkańców naszego kraju, zwłaszcza że mimo pewnej poprawy, nasze zwyczaje żywieniowe daleko odbiegają od zaleceń propagowanych przez Światową Organizację Zdrowia.
Przede wszystkim dostarczamy naszym organizmom za dużo tłuszczów zwierzęcych, za dużo cholesterolu i soli, a za mało błonnika (włókno roślinne nie podlegające trawieniu), większości składników mineralnych i niektórych witamin. I podczas gdy wszyscy powinniśmy odwrócić te proporcje – zjadać mniej mięsa i tłuszczów zwierzęcych, a więcej ryb i produktów roślinnych, to w przypadku osób, z wysokim SCORE (10-letnie ryzyko zgonu powodu chorób sercowo-naczyniowych) lub wysokim poziomem LDL-cholesterolu staje się to już niezbędną koniecznością. Cholesterol jest wprawdzie potrzebny organizmowi do prawidłowego funkcjonowania, jednak jego nadmierna ilość jest szkodliwa, ponieważ wtedy odkłada się on w ściankach naczyń tętniczych prowadząc do rozwoju miażdżycy. Podstawowym postępowaniem w leczeniu osób z hipercholesterolemią jest dieta, również wtedy gdy wysoki poziom cholesterolu wymaga także zastosowania leków.
W diecie korzystnej dla serca szczególną uwagę należy zwrócić na odpowiednią podaż energii, ograniczenie spożycia tłuszczów zwierzęcych, izomerów trans kwasów tłuszczowych i cholesterolu pokarmowego. Ponadto spośród innych czynników żywieniowych istotne znaczenie mają warzywa i owoce, ryby morskie. Co więcej szczególnie u osób z nadciśnieniem tętniczym bardzo ważne jest ograniczenie spożycia soli. Więcej o roli wymienionych tu czynników dowiesz się w innych artykułach na naszej stronie internetowej.
Racjonalne żywienie ma istotne znaczenie w zapobieganiu i leczeniu
miażdżycy, hipercholesterolemii i nadciśnienia tętniczego, które sprzyjać mogą
wystąpieniu choroby niedokrwiennej serca, zawału serca oraz udaru mózgu.
Dlatego też
należy:
Dr inż. Anna Waśkiewicz
Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia
Instytut Kardiologii w Warszawie
Więcej informacji na temat żywienia można znaleźć w artykule Żywienie w nadciśnieniu tętniczym
Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne rekomenduje spożycie 30 g dziennie niesolonych orzechów. Ponadto Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne zaleca jeść orzechy. Dokładnie rekomenduje konsumpcję 4 porcji niesolonych orzechów na tydzień (1 porcja to 42 g orzechów lub 2 łyżki stołowe masła orzechowego)
Mają działanie kardioprotekcyjne, ponieważ są bogate w składniki, które obniżają poziom czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Orzechy są wprawdzie kaloryczne i są jednym z najbogatszych źródeł tłuszczu, jednak dostarczają głównie tłuszczy jedno i wielonienasyconych, korzystnych dla naszego zdrowia. Zawartość tłuszczów nasyconych, niepolecanych dla pacjentów kardiologicznych jest w tych produktach niska. Orzechy charakteryzują się wysoką zawartością fitosteroli, błonnika pokarmowego, minerałów takich jak potas, wapń i magnez oraz witamin antyoksydacyjnych i z grupy B. Należy jednak dodać, że różnice w zawartości wymienionych składników w poszczególnych rodzajach orzechów są spore.
Składniki zawarte w orzechach wpływają korzystnie na profil lipidowy, obniżają poziom LDL-cholesterolu (tego złego), ciśnienie tętnicze krwi, a także wykazują działanie przeciwzapalne. Fitosterole, których w orzechach w porównaniu do innych produktów jest bardzo dużo, zmniejszają wchłanianie cholesterolu w przewodzie pokarmowym i w związku z tym jego stężenie w surowicy krwi jest niższe. Witaminy antyoksydacyjne wspomagają organizm w usuwaniu nadmiaru wolnych rodników, a niektóre z witamin z grupy B obniżają poziom homocysteiny i mają wpływ na prace mózgu. Szczególnie dlatego warto jeść orzechy.
Wyniki badań naukowych donoszą, że istnieje odwrotna zależność pomiędzy konsumpcją orzechów a ryzykiem zawału mięśnia sercowego oraz choroby wieńcowej. Metaanaliza (czyli synteza wyników pochodzących z kilku niezależnych projektów) wykazała niemal 40% spadek ryzyka choroby wieńcowej w grupie osób o najwyższym spożyciu orzechów. Z innego badania wynika, że stosowanie diety śródziemnomorskiej i spożywanie 30 g orzechów dziennie wiązało się z niższym o 28% ryzykiem śmierci z powodu chorób układu krążenia, zawału mięśnia sercowego i udaru mózgu.
Warto więc do swojego menu włączyć orzechy, szczególnie wtedy gdy zastępują one niezdrowe słodkie przekąski. Trzeba jednak pamiętać, aby kupować orzechy w malutkich torebkach (na rynku są już opakowania z zalecanymi dziennymi porcjami orzechów) lub konsumpcję dużego opakowania rozłożyć na parę dni. Więcej na temat diety zdrowej dla serca można przeczytać w naszym artykule Dieta dla zdrowego serca.
Najczęściej spożywanymi w Polsce są orzechami są orzechy włoskie, laskowe, pistacjowe. ziemne oraz migdały. Poniżej zamieszczono tabele, podającą zawartość wybranych składników odżywczych w tych orzechach. Wszystkim przekonanym, że warto jeść orzechy, życzymy SMACZNEGO :)
Orzechy włoskie –
zawartość składników odżywczych w 100 g
Energia (kcal) | Tłuszcz (g) | TJ* (g) | TW** (g) | Fitosterole (mg) | Foliany (μg) | Błonnik (g) | Magnez (mg) | Potas (mg) | Wapń (mg) |
645 | 60 | 9 | 42 | 72 | 66 | 6 | 99 | 474 | 87 |
Orzechy laskowe – zawartość składników
odżywczych w 100 g
Energia (kcal) | Tłuszcz (g) | TJ* (g) | TW** (g) | Fitosterole (mg) | Foliany (μg) | Błonnik (g) | Magnez (mg) | Potas (mg) | Wapń (mg) |
640 | 63 | 49 | 7 | 96 | 72 | 9 | 140 | 616 | 186 |
Migdały – zawartość składników
odżywczych w 100 g
Energia (kcal) | Tłuszcz (g) | TJ* (g) | TW** (g) | Fitosterole (mg) | Foliany (μg) | Błonnik (g) | Magnez (mg) | Potas (mg) | Wapń (mg) |
572 | 52 | 34 | 11 | 120 | 96 | 13 | 269 | 778 | 239 |
Orzechy ziemne (arachidowe) – zawartość składników
odżywczych w 100 g
Energia (kcal) | Tłuszcz (g) | TJ* (g) | TW** (g) | Fitosterole (mg) | Foliany (μg) | Błonnik (g) | Magnez (mg) | Potas (mg) | Wapń (mg) |
560 | 46 | 23 | 15 | 220 | 110 | 7 | 180 | 720 | 58 |
Orzechy pistacjowe – zawartość składników
odżywczych w 100 g
Energia (kcal) | Tłuszcz (g) | TJ* (g) | TW** (g) | Fitosterole (mg) | Foliany (μg) | Błonnik (g) | Magnez (mg) | Potas (mg) | Wapń (mg) |
589 | 49 | 33 | 7 | 214 | 58 | 6 | 158 | 1090 | 135 |
TJ* – tłuszcze jednonienasycone
TW ** - tłuszcze wielonienasycone
Dr inż. Anna Waśkiewicz
Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia
Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie
Alkohol jest substancją psychoaktywną
czyli taką, która wywiera bezpośredni wpływ na funkcjonowanie mózgu, czego
efektem są zmiany w myśleniu, spostrzeganiu, emocjach i funkcjonowaniu
społecznym. Mechanizm uzależniania się od alkoholu jest podobny jak od innych
substancji psychoaktywnych – krótkotrwałe uczucie przyjemności i odprężenia,
które pojawia się dość szybko po jego spożyciu. Pijący spożywają go więc coraz
częściej, aby dostać szybko to czego oczekują
- uczucie odprężenia.
W momencie picia alkohol może spowodować
tymczasowe zwiększenie częstości akcji serca i wzrost ciśnienia krwi.
Wieloletnie, przewlekłe używanie alkoholu może prowadzić do ciągłego wzrostu
częstości akcji serca, wysokiego ciśnienia krwi, osłabienia mięśnia sercowego i
nieregularnego bicia serca. Wszystko to może zwiększyć ryzyko zawału serca i
udaru spowodowanego alkoholem. Najbardziej niebezpieczne dla serca jest
upijanie się, tzn. wypijanie czterech lub więcej standardowych porcji alkoholu
w ciągu 2 godzin.
Jeśli lubisz alkohol i zastanawiasz się
co to znaczy „nadużywać” odpowiedz sobie jaką rolę pełni alkohol w Twoim życiu.
Czy pijesz go aby się odprężyć po trudnym dniu? Nagrodzić za dobrze wykonane
zadanie? Czy pijesz aby zagłuszyć nieprzyjemnie uczucia: smutek, samotność,
wstyd? Czy potrzebujesz wypić aby „odnaleźć się” w towarzystwie, dobrze bawić?
Czy spożywasz tygodniowo 140-209 gramów alkoholu jeśli jesteś kobietą i 280-350
gramów alkoholu jeśli jesteś mężczyzną? Jeśli tak, można powiedzieć, że pijesz
ryzykownie. Być może nie doświadczasz jeszcze trwale negatywnych konsekwencji,
ale jeśli taki wzorzec picia będzie się utrwalał istnieje duże ryzyko rozwoju
uzależnienia.
Jeśli pijesz więcej niż wartości
wymienione powyżej mówi się, że pijesz w sposób szkodliwy.
W przypadku uzależnienia od alkoholu
mechanizmy obronne bardzo utrudniają dostrzeżenie szkód zdrowotnych czy społecznych, dlatego
czasem trudno uświadomić sobie swoje uzależnienie. Warto w takich chwilach
pomyśleć czy kiedykolwiek ktoś zwrócił Ci uwagę, że pijesz za dużo? Czy jeśli
pijesz trudno Ci kontrolować ilość? Czy kiedykolwiek próbowałeś ograniczyć? Czy
alkohol jest dla Ciebie sposobem na „zapomnienie” o smutkach, stresie? Czy rośnie
Twoja tolerancja na alkohol – tzn. z czasem pijesz więcej aby doświadczyć tego
samego efektu? Jeżeli na przynajmniej jedno z pytań odpowiedziałeś „tak” warto
spróbować wprowadzić zmiany w piciu alkoholu, a najlepiej skontaktować się ze
specjalistą.
W Polsce sieć pomocy osobom uzależnionym
jest bardzo dobrze rozwinięta. Możesz wybrać spośród tradycyjnych sposobów
takich jak spotkania grup AA, które odbywają się w większości miast w Polsce.
Możesz skorzystać z aplikacji, np. https://hh24.pl/,
możesz
poszukać ośrodka w którym uzyskasz pomoc terapeuty, informacje znajdziesz na
stronie www.parpa.pl
Jeśli chciałbyś wprowadzić zmiany
zacznij od prostych:
Większość z nas pewnie słyszała, że
czerwone wino służy sercu. Czy to prawda? Prawdą jest, że niewielka ilość i
tylko u zdrowych osób. Warto jednak pamiętać, że każda ilość alkoholu zwiększa ryzyko rozwinięcia się nowotworu,
ponieważ alkohol jest substancją rakotwórczą. Zdecydowanie lepszym pomysłem na
dbanie o serce jest prawidłowa dieta, codzienna aktywność fizyczna oraz unikanie
narażenia na dym tytoniowy, w tym również biernego.
Jeśli zależy Ci na prawidłowej masie
ciała pamiętaj, że alkohol też ma kalorie. 500 ml piwa to ok 250 kalorii, 40 ml
wódki to 111 kalorii, kieliszek czerwonego wytrawnego wina to 68 kalorii..
Autor:
Magdalena Cedzyńska
Poradnia Pomocy Palącym
Centrum Onkologii w Warszawie
Dziennikarka, prezenterka
prognozy pogody, związana z telewizją TVN. Studiowała dziennikarstwo i
ekonomię, ukończyła państwową szkołę muzyczną. Dzięki pracy modelki, którą
łączyła z nauką w szkole średniej i studiami, zwiedziła prawie cały świat. Od wielu lat jest zafascynowana życiem w
zgodzie z naturą. Skończyła studia podyplomowe z dziedziny zdrowia i
żywienia. Swoją wiedzą na temat zdrowego odżywiania i naturalnych metod
leczenia dzieli się z czytelnikami w cyklu książek „Naturalnie". Z wielką
pasją opowiada w nich o diecie wegetariańskiej, byciu bardziej eko i szanowaniu
naszej planety. Jej najnowsza książka, to
„Naturalnie w kuchni, 60 przepisów na zdrowie”.
Po maturze mieszkałam długo w Azji i tam zetknęłam się z
medycyną chińską, tybetańską, ajurwedyjską. Zawsze fascynowało mnie
holistyczne, integralne podejście do organizmu. Słuchałam i przekonywałam się o
tym, jak żywność może być matką wielu chorób, a ojcem bywa stres. To w Japonii nauczyłam
się tego, jak myśleć o sobie całościowo. Mamy tendencję, że gdy nas coś boli,
bierzemy pigułkę i nie zastanawiamy się, dlaczego cierpimy. Medycyna wschodu
szuka przyczyn dolegliwości, w taki sposób, żeby zastanawiać się nad sygnałami,
które daje nasze ciało. Serce w
medycynie chińskiej, to także miejsce mocy, miłości do drugiego człowieka i do
siebie samego. Warto być otwartym i uważnym na siebie i innych.
Wciąż gdzieś biegniemy, jesteśmy zestresowani. Wieczorem,
wprost od ekranu komputera, lub telewizora, idziemy spać. Zbyt przebodźcowani, w
dodatku zbyt późno. A przecież coś, co nas najbardziej uspokaja, to dobry,
długi sen. Sen jest lekarstwem. Sama staram się kłaść przed godziną 23. Gdy mamy za sobą nieprzespaną noc, zauważamy, co
się wtedy dzieje z naszym sercem. Nie pracuje we właściwy sposób, bo potrzebuje
regeneracji.
Kolejnym elementem dbałości o serce jest prawidłowy
oddech. Warto nauczyć się oddychać głęboko, tak żeby dobrze dotleniać cały
organizm. Każdy wdech dostarcza tlen, na
który czekają wszystkie komórki naszego ciała. Dzięki reakcjom biochemicznym
tlen przekształca się w energię. Przez wydech oczyszczamy się i wydalamy
toksyny.
Dbam o serce, bo jestem aktywna fizycznie. Uważam, że nie
ma zdrowia bez ruchu i odpowiedniego dotlenienia. To nie znaczy, że od razu
musimy brać udziału w triathlonie, wysiłek trzeba dopasować do siebie. Nie przeciążajmy
się, jeśli nie jesteśmy do tego przygotowani. Dla mnie najlepsze dotlenie i
ruch, to spacer w lesie i głębokie oddychanie. Chodzę dwa razy w tygodniu na
trening połączony z jogą. Ale i każdego dnia staram się dużo ruszać. Wszędzie
gdzie mogę chodzę na piechotę, jeżdżę
rowerem, podbiegam. Nie używam windy, na drugie, trzecie piętro wchodzę
zawsze po schodach.
Żyjemy w czasach, kiedy nie możemy już ignorować wpływu
jedzenia na nasze zdrowie. Od lat nie jadam mięsa, za to głównie warzywa,
kasze, ryż. Na świecie mamy prawie 8
miliardów ludzi, z czego prawie ¼ to wegetarianie, a ich stan zdrowia jest
często dużo lepszy niż ludzi z krajów rozwiniętych, którzy białka zwierzęcego
spożywają zdecydowanie za dużo. Polacy jedzą za dużo mięsa, smażą na nie
właściwym tłuszczu i spożywają za dużo tłuszczy trans. Nasza dieta, czyli
typowy obiad: klasyczny schabowy z ziemniakami, to połącznie węglowodanów z
białkiem. Nie twierdzę, że to nie jest smaczne. Jesteśmy do tego
przyzwyczajeni, ale to wszystko obciążające dla organizmu i trudne dla
serduszka. Do strawienia takiego posiłku potrzebne są trzy grupy enzymów
trawiennych. Przez dwie godziny po obiedzie nie mamy energii. Staram się jeść
tak, aby po posiłku mieć energię, a nie zasypiać. Jedzenie jest naszym paliwem,
a nie tabletką na sen. Nie namawiam nikogo do rezygnacji z jedzenia mięsa, bo
to indywidualna decyzja, ale z pewnością na zdrowie by nam wyszło ograniczenie
spożywania białka zwierzęcego do jednego razu w tygodniu, tak jak sugeruje Światowa
Organizacja Zdrowia w najnowszej piramidzie żywienia. Sięgajmy częściej po
warzywa, kasze, owoce, skarby natury.
Przepis z książki „Naturalnie
w kuchni, 60 przepisów na zdrowie”, wydawnictwo Burda Media Polska.
Agnieszka Cegielska poleca jedną z swoich ulubionych zup,
szczególnie dobrą na czas, kiedy na zewnątrz jest chłodno. W
tej zupie łączy ze sobą dary natury. Są one tak zbilansowane, żeby rozgrzewały
nas od środka, jak również wzmacniały układ odpornościowy. Zaskakujące
połączenie kardamonu z warzywami, ryżem, nie tylko rozgrzewa, ale dodaje egzotyki
potrawie. Kardamon, król
przypraw, to naturalne lekarstwo, które między innymi obniża ciśnienie krwi, poprawia
nastrój, oczyszcza drogi moczowe, wzmacnia i odżywia nasz
organizm. Sprawdza się idealnie w przypadku wszelkiego rodzaju problemów
trawiennych, ale też przy braku apetytu.
Potrzebujemy:
W garnku rozgrzewamy dwie łyżki masła klarowanego,
wrzucamy 3-4 goździki, kawałeczek pokrojonego w kostkę świeżego imbiru, świeży
rozmaryn, ½ łyżeczki kuminu, ¼ łyżeczki kardamonu, tyle samo chili, wszystko ze
sobą mieszamy i dodajemy pokrojoną marchew, dynię i cebulę.
Marchwi powinno być dużo więcej niż dyni. Mieszamy i delikatnie podprażamy razem z przyprawami, a potem zalewamy wodą do wysokości warzyw i gotujemy, aż warzywa będą miękkie. Po ugotowaniu wszystko blendujemy. Jeżeli zupa będzie zbyt gęsta, możemy dodać trochę przegotowanej wody. Podajemy ze świeżym granatem, kolendrą, odrobiną serka koziego i orzechami włoskimi. Pamiętajmy, aby orzechy wcześniej namoczyć w gorącej wodzie. Doprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem, można dodać też czerwonego pieprzu.
Zupa można podać z ryżem po ajurwedyjsku. On delikatnie łagodził
pikantność tej potrawy i uczynił ten posiłek bardziej treściwym. Jeżeli nie
lubicie posiłków mocno pikantno-rozgrzewających,
zrezygnujcie z dodawania chili.
Tekst: Monika Głuska-Durenkamp