Mamo, Tato, zawał to nie koniec świata!

Jak sobie radzić po zawale serca? Oprócz skutków somatycznych, to także olbrzymie przeżycie. Niesie emocje: strach, stres. Jak pomóc, gdy nasz rodzic traci po nim chęć do życia? Jak pokonać jego lęk, że zaraz znów dostanie kolejnego zawału i wspierać go w poprawie stylu życia.  

Tekst: Monika Głuska-Durnekamp

– Moja mama przeszła kilka miesięcy temu zawał – opowiada Anna, 43-latka. – Na początku, po szpitalu, mieszkała u mnie, ale mam dwójkę dzieci. W domu hałas, ruch, nie chciałam jej męczyć. Wróciła do siebie, gdy fizycznie czuła się już lepiej. Ale kiedy ją odwiedzam widzę, że siedzi osowiała. Zawsze lubiła czytać kryminały, teraz, gdy jej przynoszę takie książki nawet ich nie otworzy. Kiedyś była bardzo towarzyska. Zachęcam ją do tego, żeby zaprosiła koleżanki mówi, że nie chce się z nikim widzieć, bo to jej niepotrzebne do niczego. Narzeka też, że źle śpi. Najczęściej włącza telewizor i zastyga w dziwnej apatii.

Nowe, trudne życie po zawale serca

Zawał serca, oprócz skutków somatycznych, które wywołuje w naszym ciele, to także olbrzymie przeżycie. Naukowcy odnotowują, że u wielu pacjentów, po ostrym zawale serca, pojawiają się problemy emocjonalne, behawioralne, czasem psychopatologiczne (około 35-40 procent pacjentów kardiologicznych zauważa się typowe objawy depresyjne). W niektórych przypadkach objawy depresyjne, pojawiające się po zawale, mogą być reakcją psychologiczną na wiadomość o chorobie serca lub zagrożeniu życia. Podobną reakcję wywołuje hospitalizacja. Pacjenci czują się bezradni i zależni od innych: pielęgniarek, salowych, czy odwiedzających bliskich. To naturalne, że nagłe znalezienie się w warunkach oddziału intensywnej opieki kardiologicznej powoduje smutek, przygnębienie i zniechęcenie.

Dla większości z nas choroba jest ograniczeniem i zagrożeniem

Nieraz po takim przeżyciu przychodzi rezygnacja, chory się poddaje, nie chce się badać, rehabilitować. I trudno się dziwić, gdy dla aktywnej dotychczas osoby, po zawale rodzi się konieczność nagłej zmiany trybu życia. Czasem trzeba też zrezygnować z pracy zawodowej, czy dawnych aktywności. Przed zawałem stale o coś walczyli, żyli w stresie, a tu nagle to przestaje być ważne. Wszystko, co znali dotychczas przestaje mieć znaczenie w obliczu zagrożenia życia. Brak możliwości pracy, poczucie bezsilności, łączy się dla nich z utratą pewnej pozycji społecznej, siły. Przygnębiają ich zawalone terminy, brak energii do zrobienia czegoś w domu, czy choćby do opieki nad wnukami.

Takie uczucia, stres, lęk, powodują dyskomfort i niestety są przyczyną pobudzenia układu współczulnego, co wpływa niekorzystnie na przebieg choroby serca.

Z badań wynika, że bardzo dużo osób bezpośrednio po zawale wykazuje objawy obniżonego nastroju. W większości przypadków są one przejściowe i ustępują w ciągu kilku dni. U 16–22 procent pacjentów objawy te są bardziej nasilone, trwają dłużej i spełniają powszechnie przyjęte kryteria umiarkowanego i ciężkiego epizodu depresji. Epizod depresyjny po zawale serca częściej występuje u chorych, którzy już poprzednio cierpieli na zaburzenia afektywne.

Nie lekceważ sygnałów

Anna uzbroiła się w cierpliwość i po wielu spokojnych rozmowach, pomimo początkowego oporu, zabrała mamę do lekarza. W takich wypadkach konieczna jest dobra diagnoza i rozróżnienie, czy to stan, w którym pomoże psycholog, czy trzeba leczenia psychiatrycznego. Okazało się, że jej mama ma początki depresji. Psychiatra zastosował odpowiednie leki. U pacjentów z zawałem serca, w przypadku depresji konieczne jest ich stosowanie. Bardzo istotne jest jednak ostrożne dobieranie leków psychotropowych dla pacjentów z zawałem serca. W przypadku jednoczesnego stosowania wielu lekarstw istnieje możliwość wzajemnego oddziaływania zawartych w nich substancji czynnych. Ich interakcje mogą być przyczyną powikłań terapeutycznych.

Co powinno nas zaniepokoić u osoby po zawale?

Obniżenie nastroju – wyraźne w porównaniu do tego, co chory odczuwał wcześniej. Czynności, które do tej pory sprawiały przyjemność stają się obojętne, nie ma się ochoty na kontakty z bliskimi, przyjaciółmi.

Utrata zapału i chęci do robienia czegokolwiek, pojawia się apatia, zniechęcenie.

Zaburzenia snu, nie tylko trudniej zasnąć, ale skarży się na wcześniejsze wybudzanie i trudności z ponownym zaśnięciem.

Smutek, apatia, to może być niechęć do rozmowy, spędzanie czasu w domu, unikanie kontaktów z przyjaciółmi, pogrążenie we własnych myślach.

Pomóż odnaleźć sens

W sytuacjach, gdy psychiatra nie stwierdzi depresji, ale osoba nadal czuje stres, niepewność, czasem lęk, pomocna może być wizyta u psychologa. Terapia w poradni psychologicznej pomaga uporządkować emocje, wygasić i nakłonić do profilaktyki przed ryzykiem drugiego zawału, zmotywować chorego do podjęcia walki o siebie.

Ważna jest też pomoc bliskiej osoby. Jeśli nasz rodzic ma takie problemy starajmy się wykazać zrozumienie: odwiedzajmy, rozmawiajmy, nakłaniajmy do zmiany stylu życia i myślenia. Sami w takich sytuacjach powinniśmy uzbroić się w cierpliwość. Słuchajmy i bądźmy uważni. Poczytajmy książki i nauczmy się tłumaczyć, że poczucie zagrożenia życia jest naturalnym stanem pojawiającym się po zawale. Starajmy się namawiać, żeby rodzic nie rozpamiętywał i nie analizował wiecznie tego, co było. Rozmowy, bliskość, ciepło działają bardzo dobrze. Warto przekonywać, że rodzica czeka jeszcze wyzwanie, przyszłość, w której można odnaleźć głębszy sensu życia i poprawę jego jakości.

Zdrowy ruch

Zgodnie z zaleceniami Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego po każdym zawale serca pacjent powinien poddać się rehabilitacji kardiologicznej. Warto nauczyć się żyć na nowo, niczego nie przyspieszając i dając organizmowi odpocząć. Psychika też potrzebuje czasu na powrót do formy. Kardiolodzy zalecają rozpoczęciu rehabilitacji kardiologicznej w ciągu 30 dni od zawału serca, im szybciej tym lepiej.

Po terapii lekami, gdy mama Anny poczuła się lepiej, córka namówiła ją do ćwiczeń. Ruch działa jak lek. Dlatego zachęcajmy rodziców do sportów, które lubią i takich, w których obciążenie dla organizmu nie jest za duże. Powinien to być wysiłek regularny i obciążający równomiernie: spacer, marsz, pływanie, nordic walking, rower, czy zajęcia z Tai- chi.

Ryba zamiast schabowego

Kiedyś w pracy, Annę zagadnął kolega – Robert. Pytał o rady, bo jego ojciec po operacji by-passów, znów wraca do dawnych nawyków: popala papierosy, wychodzi z domu na tłusty kotlet w restauracji. Nie chce słuchać lekarzy, ani żony, która gotuje dietetycznie. Anna, choć nie jest specjalistą, ani psychologiem, zdobyła już pewne doświadczenie przez opiekę nad matką. Poradziła Robertowi wziąć tatę na męską, choć mało obciążającą wycieczkę weekendową. „Pogadajcie, jak ojciec z synem, bez ściemniania, żartów. Wytłumacz ojcu, co go czeka, gdy nie posłucha lekarzy. Powiedz, że go kochasz i potrzebujesz. Wiem, że facetom trudno przychodzą takie wyznania, ale spróbuj”, mówiła.

Po kilku tygodniach Robert przyszedł podziękować Annie. Jego ojciec, po weekendzie na Mazurach, na którym obaj spędzili dobry czas, zmienił się. Szczera rozmowa i wspólne chwile zmotywowały go.. Ojciec Roberta stara się żyć zdrowo. Kupił sobie rowerek treningowy i nie popala. Nad jeziorem stwierdził też, że lubi ryby i teraz wybiera pstrąga na parze zamiast schabowego. To była także odmiana w ich relacji, bo przez lata, ani ojciec, ani syn nie znajdowali czasu na wyjazd, czy choćby na takie pogadanie od serca.  

Sprawdzaj i pilnuj!

Dbaj, żeby rodzic po zawale rzucił palenie papierosów.

Kup książkę o diecie i pilnuj, żeby mama i tata utrzymywali dietę przeciwmiażdżycową i walczyli z nadwagą. Obojgu się to przyda. 

Sprawdzaj, czy systematycznie zażywają zalecane leki.

Namawiaj do regularnych, dostosowanych do możliwości ćwiczeń fizycznych.

Sprawiaj rodzicom radość:

Poradź mamie, lub tacie, żeby wreszcie zrobili rzeczy, które zawsze zostawiali na później: spisali pamiętniki, napisali książkę. Podpowiedz, żeby poszukali tego cieniutkiego skoroszytu z zapisanymi myślami i planem ich opowiadania, który ci kiedyś pokazali. Niech skorzystają z tego, do pisania książki.

Podaruj CD do nauki języka francuskiego, lub angielskiego. Tylko 20 minut dziennie poświęcone na naukę pomoże opanować język i poczuć się lepiej i pewniej. Rodzice mogą jeszcze zaplanować jakąś podróż, wakacje. Zamiast oglądania serialu, niech zagospodarują czas na ćwiczenie pamięci i relaks. Nauka języka da im satysfakcję i radość z nauki. 

Kup mamie i tacie kostiumy kąpielowe. Nie oszczędzaj, wybierz się do eleganckiego sklepu. Będą ich potrzebowali do regularnego pływania na basenie.

Monika Głuska-Durnekamp
Fundacja My Pacjenci

Skip to content